"Wzięliśmy to, co udało się szybko zebrać". Joński i Szczerba ruszyli na polsko-białoruską granicę

"Wzięliśmy to, co udało się szybko zebrać". Joński i Szczerba ruszyli na polsko-białoruską granicę

Dodano: 
Michał Szczerba, Dariusz Joński
Michał Szczerba, Dariusz Joński Źródło: PAP / Wojciech Olkuśnik
Posłowie Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński i Michał Szczerba próbowali przedostać się do koczujących przy polskiej granicy migrantów. – Wzięliśmy to, co udało się szybko zebrać – powiedział Joński.

Od kilku dni na granicy polsko-białoruskiej mamy do czynienia z coraz trudniejszą sytuacją migracyjną. Na pasie ziemi niczyjej na wysokości Usnarza Górnego koczuje grupa ok. 50 imigrantów, którzy znaleźli się w potrzasku po tym jak białoruskie służby wypchnęły ich poza swoje granice, a polska Straż Graniczna uniemożliwia im nielegalne wkroczenie na terytorium Polski.

W rozmowie z TVN24 Michał Szczerba poinformował, że wraz z Dariuszem Jońskim przybył z pomocą migrantom. Posłowie Koalicji Obywatelskiej zabrali ze sobą śpiwory, jedzenie i wodę. Funkcjonariusze Straży Granicznej uniemożliwili im kontakt z migrantami.

"W TVN powstaje nowy serial, ciąg dalszy »Jak rozpętałem wojnę światową«, w roli głównej panowie Szczerba i Joński. Scena: próba wdarcia się na teren Białorusi i wywołania wojny. Pisowska Straż Graniczna nie pozwoliła na nagranie tej sceny. Chyba będzie interwencja Discovery!" – skomentował na Twitterze były szef Ministerstwa Obrony Narodowej Romuald Szeremietiew.

twitter

Posłowie zapewniali, że ich akcja nie była motywowana politycznie i wezwali rząd do podjęcia stanowiska w tej sprawie. Sytuację przygraniczną skomentował w środę premier Mateusz Morawiecki.

– Co do uchodźców, którzy są wykorzystywani przez pana Łukaszenkę, mogę powiedzieć, że musimy chronić terytorium Rzeczypospolitej Polskiej i oczywiście od nas musi zależeć, kogo my wpuszczamy, a kogo nie. Nie może być tak, aby szantaż pana Łukaszenki zmuszał nas do przyjmowania kogokolwiek – powiedział szef polskiego rządu.

"Wzięliśmy to, co udało się szybko zebrać"

O swoich przygranicznych działaniach a także o polskiej pomocy ewakuacyjnej z Afganistanu opowiedział "Rzeczpospolitej" Dariusz Joński.

– Dostaliśmy sygnał z panem posłem Michałem Szczerbą, że na granicy są kobiety i dzieci. Postanowiliśmy to sprawdzić. Wzięliśmy to, co udało się szybko zebrać: koce, śpiwory i wodę – tłumaczył Joński. Podkreślił, że w najbliższych dniach Polska powinna przygotować się na dużą falę migracji.

Poseł zwrócił uwagę na zdawkowe informacje dotyczące ewakuacji z Afganistanu, jakie opozycja otrzymała z Ministerstwa Spraw Zagranicznych. – Przedstawiono nam jedynie informację, że ośmioro Polaków będzie ewakuowanych z terenów Afganistanu. Na pytanie, ilu współpracowników polskiego kontyngentu potrzebuje pomocy, nie chciano nam odpowiedzieć – powiedział.

Według polityka równie ważne jak sama ewakuacja jest to, co się z uchodźcami będzie działo, gdy już trafią na terytorium Polski. –To jest szalenie istotne, czy będą mogli tutaj np. posłać dzieci do szkoły, gdzie będą lokowani – zaakcentował.

Dariusz Joński skrytykował również propozycję MSZ, by afgańska ludność odbierała wizy humanitarne w New Delhi w Indiach. Jego zdaniem powinno to zostać umożliwione na samym lotnisku w Kabulu.

Czytaj też:
Morawiecki o Afganistanie: Akcja ewakuacyjna weszła w kolejny etap
Czytaj też:
Wąsik o migrantach na granicy: To głównie młodzi mężczyźni
Czytaj też:
Dziambor o nielegalnych imigrantach: Przede wszystkim nie wpuszczać

Źródło: rp.pl, Twitter, Polityce.pl, DoRzeczy.pl
Czytaj także