Pierwsza rozmowa z Afgańczykiem ewakuowanym do Polski

Dodano:
Polski samolot z osobami ewakuowanymi z Afganistanu na lotnisku w Okęciu. Źródło: PAP / Paweł Supernak
Mamy dług wdzięczności do końca życia – mówi Afgańczyk ewakuowany do Polski. To pierwsza taka rozmowa z polskimi mediami.

Autorowi podkastu "Świat", Wojciechowi Cegielskiemu, jako pierwszemu w Polsce udało się porozmawiać z jednym z kilkuset Afgańczyków, którzy zostali ewakuowani z Kabulu.

Rozmówca dziennikarza Polskiego Radia to 40-letni Farid. Mężczyzna do czasu wejścia talibów wykładał na uniwersytecie w stolicy Afganistanu. Kilka lat wcześniej współpracował z polskimi żołnierzami w Ghazni. Opisał między innymi, jak wyglądała trudna droga jego ucieczki z kraju.

– Po drodze mijaliśmy posterunki talibów. Oni bili ludzi pałkami i kałasznikowami. Można było tego uniknąć tylko dzięki obecności kobiety. Moja żona szła więc pierwsza i była naszą tarczą, a my szliśmy z synkiem za nią. To było okropne. Wokoło była strzelanina. Mój syn pierwszy raz w życiu słyszał strzały. Płakał i krzyczał, żebyśmy uciekali. A ja na siłę pchałem go, by szedł dalej – relacjonował.

Farid nie krył wdzięczność dla polskich służb za udaną ewakuację i bezpieczne schronienie w Polsce.

– Nie wiem, jak mam wam dziękować za to, że udało nam się uciec – powiedział.

– Polacy ocalili nasze życie. Jestem im bardzo wdzięczny: polskim władzom i polskim żołnierzom, którzy w Kabulu ryzykują swoje życie dla nas. Mamy wobec nich dług wdzięczności do końca życia. Nie wiem, jak mam Wam dziękować za to, że udało nam się uciec – dodawał.

Koniec ewakuacji z Afganistanu

Odkąd talibowie przejęli kontrolę w Kabulu, trwa ewakuacja polskich współpracowników z Afganistanu. Michał Dworczyk przekazał we wtorek, że łącznie przetransportowano już ponad 700 osób.

– Jeżeli nic się nie zmieni w sytuacji w Afganistanie, to dzisiaj wieczorem ostatni samolot z ewakuowanymi Afgańczykami współpracującymi z Polską powinien wystartować w kierunku Polski. Należy podkreślać, że sytuacja jest bardzo dynamiczna – mówił dziś szef KPRM na antenie Polskiego Radia 24.

Jak zapewnił, "absolutna większość osób, które blisko współpracowały z polskim kontyngentem wojskowym, czy z polską placówką dyplomatyczną została już ewakuowana do Polski bądź jest w drodze". – W konsekwencji do naszego kraju trafi ok. 800 osób ewakuowanych – podał.

– Te osoby najpierw przejdą przez kwarantannę, potem będą mogły złożyć wniosek o uzyskanie statusu uchodźcy. Będziemy starali się, żeby ci wszyscy, którzy będą chcieli zostać w Polsce mogli się tutaj zaadaptować – mówił.

Źródło: Polskie Radio 24
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...