"Uważa, że to śmieszne". Kamil Glik reaguje na oskarżenia o rasizm
Po meczu w ramach eliminacji do piłkarskich mistrzostw świata, Kamil Glik został oskarżony przez angielskich piłkarzy o rasizm. Przypomnijmy, że pod koniec pierwszej połowy rozgrywanego na Stadionie Narodowym w Warszawie spotkania doszło do przepychanki między Kamilem Glikiem a Kyle'm Walkerem. Obaj piłkarze przepychali się między sobą. W pewnym momencie polski piłkarz chwycił swojego rywala za gardło. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie, ale nerwowa sytuacja między zawodnikami obu drużyn nadal się utrzymywała.
Dowodów brak
Poza oskarżeniami, nie pojawił się żaden materiał potwierdzający oskarżenia Anglików.
Wiadomo, jak sportowiec ocenia całą sytuację. – Pisałem sobie wczoraj z Kamilem Glikiem. On śmieje się z tych wszystkich podejrzeń. Twierdzi, że na stadionie jest tyle kamer i mikrofonów, że gdyby rzeczywiście wykonywał jakieś rasistowskie gesty w stronę zawodników angielskich, to na pewno któraś kamera by to złapała – zdradził dziennikarz sportowy Krzysztof Stanowski w programie "Stan Futbolu".
– On się tym zamieszaniem w ogóle nie przejmuje. Uważa te reakcje Anglików za śmieszne – dodał Stanowski.
Tymczasem kibice "synó Albionu" potraktowali całą sprawę bardzo poważnie. Pod adresem żony Kamila Glika napływać zaczęły pogróżki.
FIFA wszczyna postępowanie
To, że Kamil Glik obraził rywala na tle rasistowskim, było szybko dementowane przez członków polskiej ekipy. Anglicy podjęli jednak interwencję u FIFY. "Możemy stwierdzić jedynie, że incydent, który miał miejsce na boisku tuż przed przerwą, został zgłoszony zespołowi sędziowskiemu i delegatom. Do FIFA należy teraz przyjrzenie się sprawie i ustalenie wszystkich faktów zaistniałego zdarzenia" –napisał Andy Walker, menedżer reprezentacji Anglii ds. komunikacji, w oświadczeniu przesłanym do portalu WP Sportowe Fakty.
Sprawa zostanie przeanalizowana. Kluczowe, oprócz zeznań ewentualnych świadków, ma być nagranie całego zdarzenia.
"FIFA jest w trakcie analizowania oficjalnych raportów z meczu eliminacji MŚ pomiędzy Polską i Anglią. Odpowiednie informacje zostaną ocenione przez organy dyscyplinarne w celu podjęcia stosownej decyzji" – napisała organizacja w komunikacie cytowanym przez brytyjskie media.