"Nastąpił drenaż mózgów". Bartoszewski o potrzebie reformy służby zdrowia

Dodano:
Władysław Teofil Bartoszewski Źródło: PAP / Leszek Szymański
Trzeba zakładać, że zmiany potrwają nawet 10 lat, a nie jedną sejmową kadencję. Niestety politycy myślą krótkoterminowo – przypomina prof. Władysław Teofil Bartoszewski z PSL.

W minioną sobotę odbył się protest przedstawicieli służby zdrowia. Postulaty Ogólnopolskiego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego Pracowników Ochrony Zdrowia obejmują m.in.: natychmiastową zmianę ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia; realny wzrost wyceny świadczeń, ryczałtów i tzw. dobokaretki; zatrudnienie dodatkowych pracowników obsługi administracyjnej i personelu pomocniczego; wprowadzenie norm zatrudnienia uzależnionych od liczby pacjentów oraz wprowadzenie urlopów zdrowotnych po 15 latach pracy zawodowej.

26 mld zł w tym roku i ponad 100 mld zł w roku kolejnym – tyle według Ministerstwa Zdrowia miałoby kosztować spełnienie postulatów medyków.

Bartoszewski: Trzeba porozumienia rządu z opozycją

Zaostrzającą się wokół protestu medyków komentował na antenie Polskiego Radia 24 Władysław Teofil Bartoszewski.

– Jest potrzeba reorganizacji sposobu dostarczania usług medycznych dla ludności. Potrzeba pieniędzy, ale też medyków i pielęgniarek, których jest za mało. Pielęgniarki w przeważającej większości mają ponad 60 lat. To jest droga donikąd. Trzeba porozumienia rządu z opozycją, bo to nie jest do naprawienia w jedną kadencję. Potrzebne są długotrwałe, przemyślane reformy. Dodatkowo sytuacja covidowa pogorszyła sytuację, dlatego że szpitale przestały prowadzić rutynowe zabiegi. Zawsze mieliśmy problemy z dostępnością do specjalistów, teraz kolejki się wydłużyły i ludzie czekają czasem nawet latami na standardowe zabiegi – powiedział polityk PSL.

W ocenie Bartoszewskiego istotnym problemem jest też rozbuchana biurokracja. – Lekarze spędzają mnóstwo czasu wypełniając papierki zamiast leczyć pacjentów. Część dokumentów mogą wypełniać ludzie, którzy nie mają za sobą wielu lat studiów medycznych, rezydentury i specjalizacji. To jest dość oczywiste. Jest też rzeczą kuriozalną, że w czasach pandemii farmaceuta nie mógł legalnie wykonać szczepionki. Należy zmienić system, co jest bardzo trudne. Wszyscy mają przyzwyczajenia i są okopani na swoich pozycjach – ocenił poseł PSL-Koalicji Polskiej.

– U nas nastąpił bardzo znaczący drenaż mózgów. Dlatego, że medykom płaciło się mało i jak zaczęli wyjeżdżać do krajów Unii Europejskiej, kiedy było to już możliwe, to lekarze niektórych specjalizacji, np. anestezjolodzy, po prostu zniknęli. Niektórzy politycy niezbyt patrząc do przodu, mówili „niech jadą”. Teraz jest to bardzo trudno uzupełnić – powiedział Bartoszewski.

Jak dodał parlamentarzysta, Polska ma wprawdzie możliwość sprowadzania medyków m.in. z Ukrainy, ale polscy medycy wskazują, że ich poziom wykształcenia może nie być taki, jak nasz.

Apel do prezydenta

W poniedziałek Przedstawiciele Ogólnopolskiego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego Pracowników Ochrony Zdrowia wysłali list do prezydenta Andrzeja Dudy z prośbą o interwencję w ich sprawie.

"Osobiste spotkanie Prezydenta RP z przedstawicielami Komitetu jest konieczne ze względu na skalę obecnych problemów w ochronie zdrowia oraz destrukcję i chaos. Będzie to krok w kierunku naprawy warunków funkcjonowania systemu ochrony zdrowia z udziałem przedstawicieli wszystkich zawodów naszej branży, bez pomijania kogokolwiek" – piszą autorzy listu i wspominają, że starania o zorganizowanie spotkania z głową państwa trwają już od końca marca.

"Sprawa jest zbyt poważna, aby w jej rozwiązywaniu i w rozmowach z prezydentem korzystać z pośrednictwa pani minister z Kancelarii" – twierdzą medycy w swoim liście.

W piśmie znalazły się także postulaty, które zgłasza środowisko medyków. Wcześniej tę samą listę żądań otrzymał premier Mateusz Morawiecki. Zdaniem sygnatariuszy listu, spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą powinno odbyć się po rozmowach z premierem i ministrem zdrowia, o które zabiegają od kilku dni.

Bromber zajmie się dialogiem z protestującymi

Również w poniedziałek minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował o powołaniu nowego wiceministra zdrowia, który będzie odpowiedzialny m.in. za dialog z protestującymi. Zaprosił także ich przedstawicieli na kolejne rozmowy negocjacyjne ws. podwyżek. Stanowisko objął Piotr Bromber.

– Powołaliśmy nowego wiceministra, który ma zająć się sprawami, które teraz są z naszego punktu widzenia najbardziej palące. To m. in. prowadzenie dialogu ze wszystkimi grupami zawodowymi, ale też z pacjentami – powiedział minister zdrowia.

Źródło: Polskie Radio 24/ PAP
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...