Czeka nas wielki transfer złota z Londynu? Prezes NBP chce zwiększyć rezerwy
– Rezerwy złota trzymamy teraz przede wszystkim w Polsce. Część w Warszawie. Jesteśmy zobowiązani do tego, żeby trzymać złoto bezpiecznie – podkreślał Adam Glapiński na antenie radiowej Jedynki. Dodaje, że mniej więcej 100 ton złota jest w Londynie, dlatego że tam najwygodniej dokonuje się operacji księgowych.
– Część złota pożyczamy, choć fizycznie pozostaje ono w skarbcu. Staramy się coś na tym złocie zarobić. Szczerze mówiąc ten zarobek jest coraz mniejszy. Jest niewielki na skalę NBP, ale zarabiamy dziesiątki milionów złotych – przyznał.
Glapiński zastanawia się, czy całe 100 ton złota powinno leżeć w Banku Anglii. Wskazał, że rozważana jest ta kwestia: – Osobiście mam zamiar przedstawić zarządowi NBP propozycję, żeby trzymać w Londynie około 50 ton złota. To powinno wystarczyć.
Kruszec może wrócić do kraju, ale możliwe są także inne opcje. Prezes NBP nie wyklucza np. przeniesienia części rezerw z Wielkiej Brytanii do USA.
Adam Glapoński zapewnia, że bez względu na szczegóły techniczne związane z lokacją złota stanowiącego własność NBP, będzie ono bezpieczne.
"Prezes od złota"
"Kadencja prezesa Adama Glapińskiego będzie zapamiętana m.in. z perspektywy bardzo dużych zakupów złota, jakich dokonał NBP. Do 2018 roku rezerwy Polski w kruszcu były na poziomie nieco ponad 100 ton. Teraz sięgają już prawie 230 ton i na tym nie koniec. To także pod jego rządami duże ilości złota trafiły do skarbca w kraju. Wcześniej praktycznie cały zasób był składowany w Londynie." – wskazuje serwis money.pl.