Gowin dogada się z Tuskiem? "Mówi w symetrystycznym duchu"
Były wicepremier był gościem Polsat News. – Ostatnio Donald Tusk mówi w bardzo symetrystycznym duchu – powiedział Jarosław Gowin o powrocie lidera PO do polskiej polityki. O swoim ewentualnym połączeniu sił z Tuskiem i PO powiedział jednak: – Dzisiaj za wcześnie mówić o nazwiskach. Ostatnio widziałem się z nim w 2013 roku i nie sądzę, żeby ta tradycja niespotykania się miała dobiec końca.
Gowin: PiS nie chce Polexitu
Szef Porozumienia był też pytany o to, czy PiS rzeczywiście – jak twierdzi opozycja – chce wyprowadzić Polskę z UE. Gowin ocenił, że mamy do czynienia z PiS-exitem. – Wygląda na to, że w kierownictwie partii rządzącej zapadła decyzja, by obrać świadomy kurs na izolacjonizm–- powiedział. Zwrócił uwagę, że ze względu na położenie Polska nie może pozwolić sobie na fatalne stosunki z Berlinem, Brukselą czy Waszyngtonem.
– Ja się nie boję polexitu, bo uważam, że Polacy są proeuropejskim narodem w mądry sposób. Natomiast boję się czegoś, co już jest faktem, czyli sukcesywnego osłabiania pozycji Polski – powiedział Gowin w "Gościu Wydarzeń".
Na uwagę, że środowa uchwała Prawa i Sprawiedliwości jest jasnym dementi co do polexitu, powiedział: – Ja jeszcze raz podkreślam, moim zdaniem PiS nie ma planów wyprowadzenia Polski z Unii Europejskiej. Ale David Cameron też nie miał takich planów, tak mu wyszło. Na szczęście uważam, że polskie społeczeństwo jest dużo dojrzalsze od społeczeństwa brytyjskiego.
Jarosław Gowin ocenia, że pozatraktatowe narzędzia UE stosowane wobec Polski są wynikiem kroków podejmowanych przez PiS. – Mamy do czynienia z paradoksem, ponieważ ja podzielam także tę drugą część oświadczenia władz PiS-u. Problem polega na tym, że swoimi działaniami PiS stwarza preteksty do tego, żeby KE w sprawie KPO albo TSUE w polskim sądownictwie wychodziły poza literę traktatu. Wbrew własnym zamiarom i poglądom dostarczają pretekstów do tego, żeby biurokracja nadmiernie rozszerzyła swoje kompetencje – powiedział gość Polsat News.