Google odrzuca reklamy akcji pro-life? W obronie aborcji farmakologicznej...

Dodano:
Lila Rose, założycielka Live Action Źródło: YouTube / The Atlantic
Organizacja Live Action ujawnia kolejny dowód na realizowanie lewicowej agendy i ograniczanie wolności przekazu przez gigantów technologicznych.

Amerykańska organizacja pro-life twierdzi, że Google odrzuciło jej reklamy programu pomocy kobietom, które chcą odwrócić skutki aborcji medycznej. Nie jest to pierwszy przejaw walki z tą formą ochrony życia poczętego. W czerwcu brytyjski lekarz ukarany został za świadczenie takich właśnie usług.

- W dramatycznym i bezprecedensowym posunięciu Google opowiedziało się wprost za ekstremistyczną proaborcyjną ideologią polityczną, zakazując promowania na swojej platformie kontrapunktu w obronie życia i informacji ratujących życie – powiedziała Lila Rose, założycielka organizacji Live Action, w rozmowie z Catholic News Agency (CNA).

Google przeciwko życiu

Zresztą, nie jest to już, jak zauważyła działaczka, nic dziwnego. Zarząd Google w swojej działalności „społecznej” nie ukrywa już bowiem swojego pro-aborcyjnego stanowiska (o promowaniu ideologii LGBT nie wspominając). Cenzura reklam zdaniem Rose „w sposób rażący pokazuje, że korporacja jest w kieszeni przemysłu aborcyjnego”.

Jak ujawniła rozmówczyni CNA, Google odrzuciło wszystkie reklamy wykupione przez Live Action, których celem było promowanie terapii skutecznie (co potwierdza praktyka lekarzy opowiadających się za życiem i statystyki prowadzone przez organizacje pro-life) odwracające skutki przyjęcia tabletki wywołującej poronienie. Moloch internetowy uznał, że informacje zawarte w reklamach są „niewiarygodne” i zawierają fałszywe informacje. Chodziło o promowanie infolinii i programu pomocy kobietom, które żałują swojej decyzji i mają jeszcze okazję w porę zareagować po przyjęciu pierwszej pigułki.

Szefowa organizacji wskazuje, że metoda odwracania skutków aborcji medycznej oparta jest na terapii progesteronem zapobiegającej poronieniom, która jest procedurą od dawna zatwierdzoną przez FDA (amerykańską administrację żywności i leków). Przez odrzucenie sponsorowanego contentu, który zamierzali opłacić działacze pro-life utrudnione będzie znalezienie w wyszukiwarce informacji na temat możliwości odwrócenia decyzji o wywołaniu poronienia.

Lewicowy monopol Big Tech

W sprawie zainterweniował republikański senator i były prokurator generalny stanu Missouri, Josh Hawley. Jego biuro wysłało do Google zapytanie, dlaczego reklamy zostały usunięte.

- Monopoliści technologiczni, którzy mają tak dużą kontrolę nad naszą konsumpcją informacji i naszym codziennym życiem, są tak powiązani z radykalną lewicą, że pracują nad ograniczeniem świadomej zgody i cenzurą opcji ratowania życia w celu ochrony wielomiliardowego przemysłu aborcyjnego. To nie jest wybór i jest to moralnie złe. Google musi stosować uczciwość i jednolitość swoich zasad oraz umożliwiać partnerom Live Action i pro-life powrót na swoją platformę reklamową – podkreśliła Lila Rose.

Źródło: catholicnewsagency.com
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...