Zalewski: Dopóki to się nie zmieni, nie pomoże ani Tusk, ani nawet jego biały rumak
W sobotę w Płońsku odbyłą się Konwencja Krajowa Platformy Obywatelskiej. Podczas wydarzenia głos zabrał p.o. przewodniczącego PO Donald Tusk. Lider PO przekonywał, że jego partia ma odpowiednie rozwiązania nie tylko dla dużych aglomeracji, ale również dla miast powiatowych i wsi. Tusk skrytykował również zachowanie i wypowiedzi niektórych polityków PO (m.in. Franciszka Sterczewskiego, Sławomira Nitrasa czy Klaudii Jachiry). Podkreślał, że zarówno on, jak i większość jego rodziny to katolicy, którzy nie chcą być "opiłowywani".
Były premier zaatakował także obóz rządzący i zarzucił politykom Prawa i Sprawiedliwości dążenie do wyprowadzenia Polski z Unii Europejskiej. W jego wypowiedzi pojawił się też wątek inflacji.
"To sprawia wrażenie obsesji"
Konwencję największej partii opozycyjnej komentuje w felietonie dla "Super Expressu" Igor Zalewski. "Platforma Obywatelska pojechała do Płońska. I tam urządziła swą konwencję. To nowość. Niestety, prócz nowinki geograficznej wszystko było po staremu" – ocenia. Publicysta podkreśla, że rzeczą oczywistą jest że partia opozycyjna musi "dołożyć" rządzącym. Jak jednak dodaje, "pisocentryzm polityków PO sprawia wrażenie obsesji i powoduje, że w ich przekazie nie ma miejsca na własne pomysły". Zdaniem Zalewskiego, Platforma tych pomysłów po prostu nie ma.
"Donald Tusk powrócił, ale nie wróciła jeszcze Platforma, którą można kojarzyć z czymś więcej niż niechęcią do PiS" – wskazuje. Publicysta zauważa, że konwencja PO odbyła się zaraz po tym, jak partia ta odrzuciła w sejmowym głosowaniu rozwiązania podatkowe i byłoby rzeczą naturalną, gdyby swoje propozycje w tej dziedzinie zaprezentowała w sobotę. Do tego jednak nie doszło. Było z kolei - zauważa Zalewski - "odmienianie nazwiska Kaczyński we wszystkich przypadkach oraz gramatyczny slalom przez nazwę PiS".
Publicysta wyraża pogląd, iż PO wciąż popełnia ten sam błąd, "myśląc, że wystarczy obrzydzić PiS, by naród gremialnie oddał na nią głosy". "Przez kilka ostatnich elekcji ta strategia zawodziła. Antypisowska retoryka wciąż maskuje programową pustkę. Dopóki to się nie zmieni, nie pomoże ani Tusk, ani nawet jego biały rumak" – kwituje.