"Postkomuniści widać się nie zmieniają". Dosadny komentarz Bosaka
– Nas, jako Konfederację, kompletnie nie interesuje z kim imprezują platformersi, z kim imprezują chwiejący się pod drzewem czy sikający pod restauracją posłowie Lewicy, z kim imprezują ludzie z rządu i dziennikarze, którzy tego typu imprezy organizują. Jesteśmy zwolennikami wolności, więc niech każdy imprezuje i pije z kim uważa za stosowne – powiedział lider Konfederacji.
Bosak podkreślił, że nie ma zamiaru włączać się w chór osób, które mówią ludziom z kim i gdzie mają imprezować.
– Ludzie mają swój rozum i wnioski wyciągają. Jeżeli widzą te zdjęcia i między którymi dziennikarzami a osobami z życia publicznego, posłami i politykami, jest chemia, kto upił się tak i się chwieje wychodząc z knajpy starym, dobrym eseldowskim zwyczajem (postkomuniści widać nie zmieniają się, mimo że lata mijają), a kto na takie imprezy po prostu nie chodzi. Konfederacja jest jedyną siłą polityczną, której tam nie było nie było – kontynuował polityk.
Jak przekonywał, jego formacja ma inne priorytety w polityce i mediach od towarzystwa, które brało udział w imprezie. – Myślę też, że organizator tej imprezy, i to jest widoczne dla każdego, kto jest uważnym odbiorcą mediów, trochę w inny sposób nas traktuje niż całe to towarzystwo. Sądzę, że to wszystko nie są przypadki – powiedział.
Budka i Siemoniak na dywaniku
Rzecznik PO Jan Grabiec przekazał w środę Polskiej Agencji Prasowej, że Borys Budka i Tomasz Siemoniak oddali się do dyspozycji przewodniczącego PO ze swoich funkcji w partii i klubie. To pokłosie obecności tych polityków na niedawnych urodzinach dziennikarza Roberta Mazurka. Również do tej sprawy odniósł się Krzysztof Bosak.
– Być może były premier, obecnie p.o. przewodniczącego Platformy Obywatelskiej Donald Tusk będzie dawał swoim posłom wskazówki, na jakie imprezy muszą chodzić, my takich rzeczy w Konfederacji nie koordynujemy – skwitował krótko.