Buda: KE próbuje łączyć sprawy budżetowe z innymi i nam się to nie podoba

Dodano:
Waldemar Buda, wiceminister funduszy i polityki regionalnej Źródło: PAP
Komisja Europejska próbuje łączyć sprawy budżetowe z innymi nam się oczywiście nie podoba – powiedział wiceminister funduszy i polityki regionalnej Waldemar Buda. Polityk jest przekonany, że unijne pieniądze ostatecznie trafią do Polski.

Polityk jest przekonany o tym, że pieniądze z unijnego Funduszu Odbudowy trafią ostatecznie do Polski. Jak zaznaczył, w przeciwnym razie "musiałyby zostać zrewidowane całe środki budżetowe Unii Europejskiej". Mówimy tu jedynie o perspektywie, kiedy zostaną uruchomione. Nie ma żadnej podstawy do tego, by te środki zablokować – tłumaczył gość telewizji wPolsce.pl.

Chcielibyśmy, by to było jak najszybciej. To, że Komisja Europejska próbuje łączyć sprawy budżetowe z innymi i nam się to oczywiście nie podoba – powiedział. Prowadzimy rozmowy i mam nadzieję, że w najbliższym czasie dojdzie do porozumienia. W ciągu kilku tygodni w tym kierunku pójdziemy – dodał.

Zdaniem Budy dyskusje o odebraniu Polsce unijnych funduszy muszą wrócić do źródła, którym jest prawo i warunki, które Polska spełniła. Jednocześnie wiceminister przyznał, że wpływy z Brukseli mogą być pomniejszone o kary nałożone na Warszawę przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej za niewstrzymanie pracy kopalni w Turowie.

Potrącenie z należnych nam wpływów kar z wyroków TSUE jest możliwe, natomiast jeżeli mówimy o zagrożeniu środków unijnych w tym kontekście, to miejmy świadomość, że kara 500 tys. euro ma się nijak do ogromnych kwot, jakie są nam przelewane – podkreślił.

Zwłoka Komisji Europejskiej

Komisja Europejska wstrzymuje zatwierdzenie Krajowego Planu Odbudowy, pomimo iż polski rząd opracował go zgodnie z unijnymi wytycznymi oraz przesłał go do Brukseli w wymaganym terminie.

Jak donoszą media, "zamrożenie" KPO to efekt sporu jaki KE prowadzi z Polską w sprawie praworządności. Według doniesień, Komisja nie odblokuje planu dopóty, dopóki Polska nie zapewni, że będzie przestrzegać zasady praworządności.

Tymczasem, jak kilka dni temu informował "Dziennik Gazeta Prawna", polski rząd traci cierpliwość w sprawie zamrożenia KPO i nie wyklucza bardziej radykalnych działań, takich jak zaskarżenie Komisji Europejskiej do Trybunału Sprawiedliwości UE za bezczynność. Wcześniej o takiej możliwości mówił wiceminister funduszy i polityki regionalnej Waldemar Buda.


Źródło: wPolityce.pl, DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...