"To przesądzone i zaakceptowane przez Kaczyńskiego". Kowalski wróci do rządu?

Dodano:
Janusz Kowalski (Solidarna Polska) Źródło: PAP
W lutym Janusz Kowalski odszedł z resortu aktywów państwowych. Jak informują media, polityk Solidarnej Polski wróci do rządu.

"Poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski, który w połowie lutego br. został zdymisjonowany z funkcji wiceszefa Ministerstwa Aktywów Państwowych za zbyt radykalną krytykę strategii premiera Mateusza Morawieckiego wobec Brukseli, ma powrócić w najbliższym czasie do rządu" – ustalił nieoficjalnie portal Onet.

Obecnie, w obliczu zbliżającej się rekonstrukcji rządu, trwają negocjacje między koalicjantami na temat podziału stanowisk.

Janusz Kowalski w nowym resorcie?

Onet podaje, że minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro od tygodni zabiegał w rozmowach z prezesem PiS Jarosław Kaczyńskim, by do rządu wrócił jeden z jego najbardziej zaufanych ludzi, czyli Janusz Kowalski.

Kowalski jako wiceminister aktywów państwowych zasłynął m.in. wypowiedzią "Weto albo śmierć" podczas jednej z konferencji prasowych liderów Solidarnej Polski, poświęconej zeszłorocznym negocjacjom w sprawie unijnego budżetu. "To właśnie za otwartą krytykę strategii negocjacyjnej polskiego rządu w Brukseli Kowalski po naciskach Morawieckiego musiał ostatecznie pożegnać się ze stanowiskiem wiceszefa MAP" – opisuje serwis.

Teraz Janusz Kowalski ma wrócić do rządu. Takie obietnica miała paść w rozmowie Ziobry z Kaczyńskim.

Z informacji Onetu wynika, że Kowalski miałby zostać wiceministrem w nowym resorcie rozwoju. "Jak słyszymy w centrali partii władzy, prezes PiS ma już także wytypowanego kandydata, który ma pokierować ministerstwem rozwoju i co ciekawe ma to nie być żaden aktywny polityk" – czytamy.

Afront wobec premiera

– Jeśli Janusz Kowalski wróci do rządu, to będzie to polityczny policzek wymierzony Mateuszowi Morawieckiemu, którego notowania w partii ciągle spadają m.in. za sprawą afery e-mailowej i korespondencji między jego najbliższymi ludźmi. To, co czytamy, nie podoba się bardzo prezesowi i ludziom w partii – mówi jeden z informatorów portalu.

Źródło: Onet.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...