Andrzejewski: Nasza berlińska opozycja uważa, że polska suwerenność jest zbędna

Dodano:
Piotr Andrzejewski, sędzia Trybunału Stanu Źródło: PAP
Zastępca przewodniczącego Trybunału Stanu Piotr Andrzejewski wyśmiał teorię o rzekomym polexicie. Jego zdaniem "niemiecka opozycja", do której zalicza się Donald Tusk, uważa że polska suwerenność jest zbędna.

– Zajmowałem się źródłami prawa w konstytucji i traktatem lizbońskim, i wzbudza to we mnie śmiech. To są polityczne banialuki. Nie przychodzi mi do głowy bardziej łagodne określenie – powiedział gość "Radia Gdańsk" odnosząc się do opowieści o chęci opuszczenia przez Polskę Unii Europejskiej. Prawnik podkreślił, że odpowiedni trybunały państw takich jak Czechy, Dania, Francja, Hiszpania, Litwa, Niemcy, Rumunia czy Włochy już wcześniej uznały prymat własnych konstytucji nad prawem unijnym.

Andrzejewski podkreślił, że orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego dotyczy tylko części Traktatu Lizbońskiego.

– My szanujemy traktat lizboński, który gwarantuje nam suwerenność. Przecież zgodnie z artykułem 4 traktatu wszelkie kompetencje nieprzyznane Unii Europejskiej w traktatach należą do państw członkowskich. Wymiar sprawiedliwości, jak i poszczególne elementy polskiego życia gospodarczego, niezakreślone wspólnie dla wszystkich krajów UE, należą wyłącznie do Polski. Charakterystyczne jest to, że w traktacie nie ma sprecyzowanej treści merytorycznej tego, jaki jest wzorzec dla wszystkich krajów, należących do UE w poszczególnych dziedzinach, czy jeśli chodzi o wymiar sprawiedliwości, czy funkcjonowanie demokracji. Mówi się tylko o prawach człowieka, o czym my dobrze wiemy i co szanujemy - zauważył sędzia.

"My też jesteśmy Unią Europejską"

Zastępca przewodniczącego Trybunału Stanu zaznaczył, że intencją polskich władz nie jest opuszczenie europejskiej wspólnoty, lecz przywrócenie praworządności funkcjonowania jej organów.

– My też jesteśmy Unią Europejskę. My, tak jak kraje, które wymieniłem, podążamy we właściwym poszanowaniu tego, do czegośmy się zobowiązali i co przyznaliśmy organizacji międzynarodowej. Ta organizacja to nie jest państwo. Unia zmierza do tego, by zwasalizować tych, którzy chcą bardzo indywidualnie traktować swój zakres kompetencji, które tylko do tych krajów należą. Wymiar sprawiedliwości nigdy nie został podporządkowany prawom unii. Tymczasem TSUE wypełnia coś, czego nie ma w traktacie, częścią bardzo konkretnych nakazów i zakazów w stosunku do dziedziny, która nie należy do unii - podkreślił sędzia Piotr Andrzejewski.

– Unia Europejska, jaką my reprezentujemy, zmierza do przestrzegania równych zasad traktowania członków tej organizacji międzynarodowej. Natomiast sama ta wierchuszka, elita wybrana jako delegaci poszczególnych rządów, chce stosować przemoc ideologiczną czy prawną, która nie wynika wprost z traktatów – dodał.

"Berlińska opozycja"

Sędzia w bardzo ostrych słowach odniósł się do postawy części opozycji wobec orzeczenia TK. Według niego są oni rzecznikami idei federalizacji Unii Europejskiej.

Nasza berlińska opozycja, do której należy Donald Tusk uważają, że polska suwerenność jest zbędna, bo wystarczy, że będzie jedna centrala w Berlinie czy Brukseli i będzie jedno państwo, Europa. Można mieć takie poglądy, ja szanuję każde poglądy. Tylko nie można zafałszowywać przesłanek tego rozumowania – zakończył sędzia Piotr Andrzejewski.

Źródło: Radio Gdańsk
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...