Odmówili szczepień w Watykanie. Były gwardzista szwajcarski przerywa milczenie
W czasie gdy papież Franciszek „w imię Boże” prosi polityczne potęgi tego świata, aby „sprawiedliwie” i szeroko kolportowały preparaty przeciw COVID-19, milczenie przerywa były gwardzista szwajcarski – zwolniony ze służby po wprowadzeniu w Watykanie bezwzględnego przymusu poddania się akcji „wyszczepiania”.
Prawa dialogu nie dla przeciwników szczepień
Pierre-André Udressy to jeden z trzech gwardzistów szwajcarskich, którzy nie zgodzili się na wprowadzony przez papieża Franciszka przymus szczepień. Jak wyznaje, prawa dialogu – tak szeroko opiewane w kościelnej narracji – w ich przypadku zostały całkowicie pominięte. Przy odmowie przyjęcia preparatu, niezależnie od motywacji, argumentacji i chęci rozmowy, alternatywa była tylko jedna – strata pracy.
Udressy przerwał milczenie w tej sprawie, publikując list otwarty, w których uzasadnia motywy swojej decyzji. Były strażnik watykański odwołał się w pierwszej kolejności do naukowej zasady, wedle której poddawanie rzeczywistości w wątpliwość jest początkiem wiedzy. Postawa taka skłoniła go, jak opisuje, do poszukiwania opracowań naukowych i głosów w środowisku medycznym, które wykroczyłyby poza tzw. oficjalną narrację na temat koronawirusa.
„Trzeba zaakceptować rzeczywistość”
Autor listu powołuje się na autorytety medyczne i wyniki badań, wedle których wśród osób zaszczepionych występuje nie tylko zachorowalność i zarażanie, ale także zgony następujące wskutek przyjęcia preparatu. „Każda szczepionka niesie ze sobą ryzyko i wymaga ostrożności, zwłaszcza gdy nie została wystarczająco przetestowana. (...) Niestety, trzeba zaakceptować rzeczywistość i liczyć się z niepożądanymi reakcjami” – pisze.
Ustalenia naukowe i opinie lekarzy w tej sprawie potwierdzają doświadczenia samych członków Gwardii Szwajcarskiej. „Chciałbym zaznaczyć, że tak się złożyło, iż w ciągu ostatniego roku wszyscy członkowie Gwardii Szwajcarskiej, którzy otrzymali pozytywny wynik testu na COVID-19, zostali zaszczepieni co najwyżej kilka miesięcy wcześniej. A co z Izraelem, jednym z najbardziej zaszczepionych krajów na świecie, a potem w bardzo krytycznej sytuacji pandemicznej?” – kontynuuje Udressy.
On sam, jak zaświadcza, przeszedł koronawirusa i nabył tą drogą naturalną odporność. Z tego powodu, a także biorąc pod uwagę wymienione wyżej wątpliwości oraz fakt tworzenia szczepionek z wykorzystaniem przemysłu aborcyjnego, były członek straży papieskiej zdecydował się nie przyjąć preparatu.
Kościół porzucił obowiązek posługi duchowej i sakramentalnej
Pierre-André Udressy podejmuje też krytykę na szerszym planie, wskazując na „największy skandal”, jakim jest duchowa porażka Watykanu i większości Kościoła w odpowiedzi na kryzys koronawirusa. Hierarchia i duchowieństwo, na czele z papieżem, przystąpiło do wspierania kampanii marketingowej koncernów farmaceutycznych i do realizacji globalnej agendy, zaniedbując przy tym nadprzyrodzoną odpowiedź na epidemię.
„[Hierarchia katolicka] powstała, aby odrzucić obowiązek wsparcia duchowego i sakramentalnego oraz porzucić potrzebujących. Sytuacja była z pewnością trudna do opanowania: były groźby ze strony rządu, ale w wielu miejscach władze kościelne same podążały za przewodem rządów i to te same władze kościelne odmówiły niesienia nadprzyrodzonej pomocy potrzebującym. Watykan dał taki przykład! Byłoby tu wiele anegdot do przytoczenia, które dowodziłyby absurdalności decyzji podejmowanych przez ludzi małej wiary” – tłumaczy.
W liście otwartym czytamy też na temat nieetycznych szczepionek które nie budzą żadnych moralnych wątpliwości u papieża Franciszka, który – jak zaświadcza Udressy – zapewnił watykańskiej kadrze wyłącznie preparat Pfizera, nie szukając alternatyw, które byłyby wolne od związków ze zbrodnią aborcji.
„Nie ma w tym nic ludzkiego, ani tym bardziej chrześcijańskiego”
Były członek Gwardii Szwajcarskiej w mocnych słowach wskazuje, że każdy wierny katolik podążający za Magisterium Kościoła powinien podjąć „walkę” przeciwko polityce Watykanu, który wprowadził bezwzględny reżim w kwestii przyjmowania preparatów skażonych powiązaniem z przemysłem aborcyjnym.
„Kierując się intuicją mojego sumienia i modląc się, zostałem poruszony, aby rozeznać sprawy w ten sposób, i raz upewniony o mojej powinności, bronię w ten sposób wolności i wstawiam się za tymi, którzy zostali poddani tak surowej próbie. Jest pewne, że to, czego doświadczamy nie ma w sobie nic ludzkiego, ani tym bardziej chrześcijańskiego i jest to prawdziwie nie do przyjęcia, widzieć, że coś takiego dotarło do Watykanu” – kończy Udressy, upraszając wstawiennictwa św. Michała Archanioła w uwolnieniu Stolicy Apostolskiej od tak niewyobrażalnych dążeń.