"Obawiam się, że niewiele dotarło". Woś: PE jest oderwany od rzeczywistości
We wtorek rano w Strasburgu odbyła się debata z udziałem przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen oraz premiera Mateusza Morawieckiego o wyroku Trybunału Konstytucyjnego stwierdzającym wyższość prawa krajowego nad unijnym w niektórych obszarach.
Oświadczenie szefowej KE wygłoszone po wystąpieniu szefa polskiego rządu zdaje się wskazywać, że podnoszone przez niego argumenty nie przekonały Ursuli von der Leyen.
Debata po wystąpieniu premiera Morawieckiego okazała się bardzo burzliwa. Politycy polskiej opozycji atakowali szefa rządu zarzucając mu m.in. wpisywanie się w anty-unijną retorykę. Część z nich podpisała się pod przygotowywaną rezolucję przeciwko Polsce, nad którą europosłowie mają głosować w czwartek.
Mocny komentarz Wosia
Wystąpienie premiera oraz debatę w PE komentował w czwartkowy poranek wiceminister sprawiedliwości. Michał Woś dość pesymistycznie ocenił nadzieje na osiągnięcie kompromisu z Unią Europejską. Wszystkiemu ma być winne ideologiczne myślenie unijnych polityków.
– Parlament Europejski jest zdaje się bardzo oderwany od rzeczywistości. Widzieliśmy ten seans nienawiści, to niezrozumienie problemu na różnych poziomach – stwierdził polityk.
Woś jest zdegustowany zachowaniem polityków polskiej opozycji, którzy wprost nawołują do nałożenia sankcji na swój kraj.
– Smucą zwłaszcza polscy europosłowie, którzy tak wściekle atakują Polskę. Było świetne wystąpienie premier Beaty Szydło, bardzo dobre premiera Mateusza Morawieckiego by wytłumaczyć tym wszystkim ludziom tak wściekle atakującym Polskę, że się mylą – powiedział.
– Obawiam się, że niewiele dotarło do tych eurokratów. Jest grupa, która wprost mówi o stworzeniu państwa ponadnarodowego, Stanów Zjednoczonych Europy. M.in. po to by realizować ideologie gender, ideologie LGBT. Jest to możliwe tylko na gruzach suwerennych państw narodowych. A to one są zapisane w traktatach, to one tworzą Unię i to one powinny mieć decydujący głos. Polska będzie sprowadzona do roli województwa europejskiego, a na to nie może być zgody polskich patriotów. Musimy walczyć o taki kształt Unii, który będzie zgodny z polskim interesem narodowym – kontynuował wiceminister.
Prawo unijne
Wiceszef resortu sprawiedliwości wskazywał na konstrukcję prawną unijnych traktatów, które wyszczególniają kompetencje wszystkich uwzględnionych w nich podmiotów. Jest więc część kompetencji europejskich, część państw członkowskich i część współdzielonych.
– Natomiast Unia, orzecznictwem TSUE rozszerza swoje kompetencje, np. na wymiar sprawiedliwości. A w traktatach nie ma ani jednego artykułu, który dawałby kompetencje Unii do spraw wewnętrznej organizacji wymiaru sprawiedliwości. Podobnie w sprawie Turowa, gdzie jednoosobowo w postępowaniu zabezpieczającym sędzia zamknęła nam kopalnię, co zagroziłoby bezpieczeństwu energetycznemu państwa – wskazuje Woś.
Polityk wskazywał także na nierówne traktowanie państw członkowskich przez unijne organy.
– Orzeka się, że nas system wyboru sędziów do KRS jest upolityczniony podczas gdy niemiecki odpowiednik KRS jest złożony wprost z polityków. I niemiecki system upolityczniony nie jest, podczas gdy polski rzekomo jest. Stąd wniosek ministra Ziobry by pozwać Niemcy. Niech TSUE orzeknie czy niemiecki system jest upolityczniony czy nie – wskazał odwołują się do niedawnej inicjatywy ministra sprawiedliwości.