Biden zabrał głos po porażce Demokratów w Wirginii
Wybory w Wirginii traktowano poniekąd jak referendum wyrażające opinię mieszkańców na temat rządów Joe Bidena. – Nie jestem pewien, czy byłbym w stanie zmienić liczbę bardzo konserwatywnych ludzi, którzy pojawili się w czerwonych dzielnicach, którzy są wyborcami Trumpa” – powiedział w rozmowie z dziennikarzami urzędujący prezydent. – Ale może. Być może – dodał.
Biden komentuje wybory w Wirginii
W ostatnim czasie stanowe i ogólnokrajowe sondaże wykazały wyraźny spadek poparcia dla Bidena, a Demokraci dysponują w Kongresie niewielką większością.
Biden powiedział, że odczytuje przegraną Demokratów jako impuls, by Kongres zajął się proponowanym przez niego pakietem ustaw. Chodzi m.in. o plan wydatków na infrastrukturę i wydatki socjalne.
Dziennikarze zapytali prezydenta, ile razy w zeszłym tygodniu wypowiadał nazwisko Trumpa i czy wyborcy chcą słuchać rozmów o jego poprzedniku. – Cóż, powodem, dla którego wspominam Trumpa – nie liczyłem czasu – jest to, że kwestie, które wspiera, wpływają na ich życie każdego dnia i mają negatywny wpływ na ich życie – powiedział.
Biden przyznał też, że przegrana świadczy o niezadowoleniu ludzi z faktu powodu sytuacji gospodarczej i cen paliw.
Republikanin Glenn Youngkin gubernatorem
Media podkreślają, że Trump odegrał znaczącą rolę w wyścigu Wirginii. Biden wielokrotnie wspominał o byłym prezydencie podczas kampanii dla McAuliffe'a w zeszłym tygodniu, a Yungkina nazwał „akolitą” Trumpa.
Także sam McAuliffe konsekwentnie podkreślał związki Youngkina z Donaldem Trumpem, licząc, że to osłabi jego notowania. Nowo wybrany gubernator skoncentrował się jednak w trakcie kampanii wyborczej przede wszystkim na kwestiach gospodarki, przestępczości i edukacji.
Youngkin zadeklarował też, że zapewni swobodę decyzji w zakresie szczepień na COVID-19 dla nauczycieli. Zobowiązał się także do wzmocnienia sił porządkowych w celu przeciwstawienia się narastającej przestępczości. Zadeklarował również ochronę praw rodziców do decydowania o treściach nauczanych w szkołach.
Jego oponent mówił z kolei, że w kwestiach edukacji głos ma wyłącznie władza, czym ściągnął na swoją osobę lawinę krytyki. Youngkin skorzystał z wystawionej piłki podkreślając, że gubernator z dawnych lat "pozwoli rządowi stanąć między rodzicami a ich dziećmi, jeśli chodzi o edukację".