• Autor:Paweł Lisicki

Kościół przeprasza Meksyk. Nowy faryzeizm w rozkwicie (cz. 2)

Dodano:
Watykan, Plac św. Piotra Źródło: PAP/EPA / ANGELO CARCONI
Jak wspomniałem przed tygodniem, nie Franciszek pierwszy uległ tyranii politycznej poprawności. Pierwszym papieżem, który dokonywał na wielką skalę podobnych gestów był Jan Paweł II.

Przytoczę teraz obszerny fragment mojego eseju „W cudze piersi”, napisanego ponad 20 lat temu – znalazł się on ponownie w ostatnio wydanym tomie „Kontrrewolucja” – w którym to właśnie starałem się wykazać już nie tylko brak historycznych podstaw takich gestów, ale ich moralną dwuznaczność. „Wydaje się, że pod koniec XX wieku mamy do czynienia z ogromną potrzebą wyjaśnienia zła historii”. – pisałem. „ Motywy takiego postępowania mogą być rozmaite. Jedni wierzą, że tylko w taki sposób można pokonać demony przeszłości, gwałt, przemoc i wojny. Przeprosiny byłyby gestem otwierającym przyszłość, sposobem na walkę z urazami i przesądami. Byłyby swoistym sposobem oczyszczenia pamięci, być może nawet rachunkiem sumienia. Dla innych publiczne wyznanie win w imieniu swych przodków jest aktem odwagi moralnej, rodzajem zadośćuczynienia dla ofiar, wyzwoleniem z zemsty, jawnym zerwaniem ze złą tradycją. Stanowi prawdziwie nowy początek. Niestety, mimo że dostrzegam te wszystkie motywy, mimo iż doceniam ich wagę, ba, niekiedy wręcz gotów byłbym się solidaryzować z przepraszającymi, czuję coraz większy niepokój. (…)

Kto, kogo i za co?

W miarę jak wzrasta liczba doniesień o aktach zbiorowej i publicznej ekspiacji, jak słyszę o czynionych przygotowaniach do wydania następnych uroczystych dokumentów wyrażających skruchę, to zamiast odczuwać radość i oczyszczenie, czuję coraz większą niewygodę. Jakbym stroił się w pożyczone stroje, jakbym ubiegał się o nagrodę nie za swoje zasługi, jakbym – niech padnie wreszcie to słowo, które od dawna ciśnie mi się na usta – dokonywał zdrady.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...