Jest ostateczna decyzja ws. organizacji Marszu Niepodległości
Dziennikarz Radia Zet napisał na Twitterze o decyzji SA w sprawie skargi nadzwyczajnej, jaką złożył Zbigniew Ziobro.
"Sąd Apelacyjny oddalił wniosek Prokuratora Generalnego ze Skargi Nadzwyczajnej o wstrzymanie wykonywania wcześniejszej decyzji SA ws. Marszu Niepodległości. To oznacza, że uchylenie decyzji o rejestracji marszu narodowców jako wydarzenia cyklicznego pozostaje w mocy @RadioZET_NEWS" – czytamy na profilu dziennikarza.
Tym samym, zgodnie z decyzją sądu, Marsz Niepodległości nie może ponownie zarejestrowany jako "wydarzenie cykliczne". W praktyce oznacza to, że można było zakazać jego organizacji w tym roku.
Ziobro w swojej skardze podnosił, że decyzja sądu była podyktowana przyjęciem nieprawidłowej wykładni przepisu, co ostatecznie naruszyło zasadę wolności zgromadzeń, zapisaną w art. 57 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.
Prokurator Generalny domagał się także wstrzymania decyzji warszawskiego Sądu Apelacyjnego do czasu rozpatrzenia jego skargi. W praktyce oznaczałoby to, że planowany na 11 listopada marsz mógłby się odbyć. Po decyzji SA nie będzie to jednak możliwe, choć jak zapowiadają organizatorzy, z Robertem Bąkiewiczem na czele, marsz i tak odbędzie się.
Z kolei Robert Bąkiewicz, szef stowarzyszenia Marsz Niepodległości, twierdzi w mediach społecznościowych, że sprawa nie jest jeszcze do końca rozstrzygnięta.
"Dla jasności, Skarga Nadzwyczajna złożona do Sądu Najwyższego przez Prokuratora Generalnego dalej jest w mocy i czeka na rozpatrzenie SN. Sąd Apelacyjny w Warszawie nie przyjął tylko wniosku @ZiobroPL o wstrzymanie decyzji odbierającej cykliczność Marszowi Niepodległości" – napisał na Twitterze.
Zamieszanie wokół MN
Pod koniec wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł podpisał się pod wnioskiem stowarzyszenia Marsz Niepodległości, dotyczącym zatwierdzenia marszu jako wydarzenie cykliczne. Marsz zaplanowano na 11 listopada pod hasłem "Niepodległość nie na sprzedaż".
W środę 27 października Sąd Okręgowy w Warszawie uwzględnił odwołanie stołecznego ratusza i uchylił decyzję wojewody o rejestracji Marszu Niepodległości. Z kolei 28 października wojewoda Radziwiłł odwołał się od decyzji sądu okręgowego. Dzień później sąd apelacyjny utrzymał w mocy uchylenie decyzji o rejestracji Marszu. Wydawało się, że ta decyzja ostatecznie zakończyła sądową batalię o organizację Marszu Niepodległości.