Kryzys na granicy. Gac: Państwo białoruskie działa jak organizacja mafijna
Szef portalu DoRzeczy.pl skomentował eskalację konfliktu na granicy polsko-białoruskiej na antenie Polskiego Radia 24.
Białoruś jak mafia
– Mamy kilka tysięcy osób na granicy. Sytuacja jest niewesoła. Tłumy ludzi są wręcz pędzone przez białoruskich pograniczników w kierunku polskiej granicy – stwierdził dr Karol Gac. Skomentował tym samym poniedziałkowy szturm na granicę polsko-białoruską, którą resorty obrony narodowej oraz spraw wewnętrznych i administracji nazwały największą z dotychczasowych. – Państwo białoruskie działa jak organizacja mafijna. Czerpie zyski z nielegalnego handlu ludźmi. Przy swoich siłach i strukturach próbuje przerzucić tych ludzi na terytorium Unii Europejskiej – powiedział publicysta.
W związku z sytuacją na wschodniej granicy, marszałek Elżbieta Witek zwołała na wtorek nadzwyczajne posiedzenie Sejmu. Natomiast już w poniedziałek odbyły się posiedzenie sztabu kryzysowego zwołanego przez premiera oraz narada u prezydenta.
Przypomnijmy, że w 183 miejscowościach województw podlaskiego i lubelskiego cały czas obowiązuje stan wyjątkowy. Rada Ministrów podjęła również decyzję o budowie muru na granicy z Białorusią. – Uważam, że polski rząd zrobił do tej pory wszystko co mógł. Działania były na dużo wcześniejszym etapie niż niektórzy pierwotnie sądzili. Były planowane do przodu. Wszystko co rząd przewidywał w jakimś stopniu się sprawdza. Natomiast wydaje się, że na dobrą sprawę pole do działania jest dosyć ograniczone i dużo więcej zrobić się po prostu nie da – mówił Gac.
Łukaszenka w rękach Putina
Od początku września Aleksander Łukaszenka wraz ze swoimi służbami wspiera proces nielegalnej imigracji do Polski, ale także na Litwę i Łotwę. Cudzoziemcy w dużej mierze mają chcieć kierować się na zachód – do Niemiec.
– Wydaje się, że Aleksander Łukaszenka już dawno przekroczył czerwoną linię, jeżeli chodzi o kontakty z Zachodem. Pamiętamy, że jeszcze kilka lat temu prezydent Białorusi balansował pomiędzy Wschodem a Zachodem. Po ostatnich wyborach prezydenckich zmieniło się jednak wszystko. Białoruś stała się w pełni zależna od Rosji. To już stan formalny. De facto mamy do czynienia z kolejną republiką rosyjską. Co jest głównym celem Łukaszenki i Putina, trudno w tej chwili przewidzieć. Wątków i podpowiedzi jest co najmniej kilka – powiedział Karol Gac.
– Wydaje mi się, że to jest przede wszystkim gra Putina rękoma Łukaszenki. Pozostaje pytanie, kto na tym zyska – dodał.