Gen. Komornicki o sytuacji na granicy: Strategia imperialna Rosji
Były wiceszef Sztabu Generalnego mówił w czwartek o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej na antenie Polskiego Radia 24. Jego zdaniem Aleksander Łukaszenka, który wywołuje presję migracyjną na Polskę, to tylko narzędzie w rękach prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putina.
Strategia Rosji
– Stoi za tym Rosja. Reżim Łukaszenki jest tylko narzędziem do realizacji obecnego etapu tej polityki. Towarzyszy temu dezinformacja i propaganda prowadzona również na użytek wewnętrzny. Chodzi o ostateczne rozprawienie się z opozycją w Rosji i na Białorusi. Bezpośrednim celem jest uderzenie w fundament potencjału obronnego państw NATO i UE, jakim są społeczeństwa – mówił gen. Leon Komornicki o forsowaniu polskich granic przez nielegalnych imigrantów. Jego zdaniem, "wydarzenia na granicy z Białorusią są elementem całości realizowanej w ramach strategii imperialnej Rosji".
Były wiceszef Sztabu Generalnego stwierdził również, że konflikt na granicy Polski z Białorusią będzie narastał i dopiero eskaluje. – Szturmowanie granicy będzie się powtarzać. Mamy do czynienia z nękaniem fizycznym i psychicznym. To działa na żołnierzy, którzy mają pewną wytrzymałość, choć na razie są niezłomni. Może jednak dojść do zbrojnej prowokacji i w efekcie do konfliktu zbrojnego. Mogą paść strzały, ale już nie w powietrze, tylko w kierunku naszych żołnierzy – oznajmił emerytowany wojskowy.
Ostatnio telewizja Biełsat poinformowała, że w stronę granicy z Polską może zmierzać z terenu Białorusi kolejna duża grupa nielegalnych migrantów. Mają oni zwoływać się w odległości już ok. 15 kilometrów od pasa przygranicznego.
Hejt na mundurowych
Funkcjonariusze Straży Granicznej i żołnierze Wojska Polskiego, którzy chronią wschodniej granicy Polski, stali się obiektem ataków niektórych celebrytów w mediach społecznościowych. Prokuratura ma się zająć sprawą aktorki i prezenterki telewizyjnej Barbary Kurdej-Szatan, która polskich mundurowych nazwała "mordercami" i "maszynami bez mózgu".
– Gdyby moich żołnierzy nazwano "mordercami", to w ramach obowiązującego prawa domagałbym się jak najsurowszej kary. Takie wypowiedzi działają destrukcyjnie, a jeśli wygłaszają je osoby publiczne, to ich waga ma szczególne znaczenie – powiedział gen. Komornicki.