Ekspert: Łukaszenka może stać się ofiarą własnych planów
Przedmiotem rozmowy było m.in. potencjalne zagrożenie wykorzystania przez reżim Łukaszenki ludzi z Afganistanu. Krzyżanowski podkreślił, że Afgańczycy regularnie przedostają się do krajów ościennych, pomimo tego, że granice z Pakistanem i z Iranem zamknięto.
Niebezpieczeństwo z Afganistanu
– Afganistan jest w praktyce niewyczerpalnym źródłem potencjalnych uchodźców, potencjalnych migrantów, których sytuacja będzie o tyle bardziej skomplikowana w kontekście kryzysu na naszej granicy, że w praktyce nie będzie możliwości ich odesłania – powiedział.
Ekspert zaznaczył różnicę pomiędzy Irakiem a Afganistanem w kontekście ataku hybrydowego na polską granicę. Otóż wyjaśnił, że w przypadku Iraku mamy do czynienia z legalnymi, uznawanymi międzynarodowo władzami, kontrolującymi kraj. Z kolei w Afganistanie talibowie nie tylko kontrolują w pełni terytorium państwa, ale niekoniecznie będą też chętni do współpracy w zakresie powstrzymania nielegalnej migracji. Ponadto, nie mają uznania międzynarodowego.
Łukaszenka może stać się ofiarą własnych działań
Pytany o skutki masowego sprowadzania imigrantów dla samego Łukaszenki, Krzyżanowski przyznał, że reżim może stworzyć sobie duży problem. – On może stać się ofiarą własnych planów i gróźb. Kilkanaście tysięcy ludzi przyjechało już na Białoruś. Są to ludzie trudni do kontrolowania. Sytuacja po stronie białoruskiej może się wymknąć spod kontroli. Póki co migranci są wciśnięci między młot a kowadło. Sytuacja może ulec zmianie, ale na razie nie mają możliwości hurtowo przekroczyć granicy, udaje się to pojedynczym osobom – tłumaczył Krzyżanowski.
– Możliwe, że Łukaszenka chce pójść tropem Erdogana i zaszantażować Unię Europejską, uzyskując złagodzeni bądź zniesienie sankcji, czy też fundusze na obsługę imigrantów. Ale może to być też chęć odegrania się – ocenił.