"Z przykrością muszę powiedzieć". Ks. Isakowicz-Zaleski o postawie polskich biskupów

Dodano:
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski Źródło: PAP / Jakub Kamiński
W tej chwili miejsce biskupów powinno być wśród rodzin osób, których synowie czy mężowie pełnią służbę na granicy – powiedział krakowski duchowny.

Kapłan ocenił, że w ostatnich dniach Episkopat Polski "odizolował" się od bieżących wydarzeń w kraju, w szczególności od doniesień o kryzysie na granicy polsko-białoruskiej. Zdaniem ks. Isakowicza-Zaleskiego nie tak powinno wyglądać zaangażowanie duszpasterzy w życie społeczne kraju i skrytykował pasterzy Kościoła w Polsce.

– Z przykrością muszę powiedzieć, że dzisiaj sytuacja jest taka, że Episkopat na pięć dni odizolował się na Jasnej Górze – powiedział w programie "Newsroom" Wirtualnej Polski. – Rozumiem, że są rekolekcje, później dwudniowe zebranie Episkopatu, ale myślę jednak, że w tej chwili miejsce biskupów nie jest na zamkniętych rekolekcjach, ale wśród ludzi, wśród rodzin osób, których synowie czy mężowie pełnią służbę na granicy – dodał duchowny.

Inicjatywa arcybiskupa

Ks. Isakowicz-Zaleski skomentował także inicjatywę arcybiskupa Stanisława Gądeckiego. Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski zarządził zbiórkę na rzecz koczujący przy polskiej granicy migrantów.

"Bez uszczerbku dla bezpieczeństwa Rzeczypospolitej i jej obywateli, osobom potrzebującym trzeba okazać naszą solidarność" – napisał abp Gądecki w specjalnym apelu. Jak do tego pomysłu odniósł się krakowski kapłan? Jego zdaniem zbiórka jest "nietrafiona".

– Dlaczego równolegle nie ma zbiórki czy apelu, żeby wspierać rodziny albo mieszkańców strefy przygranicznej? – pyta ksiądz. Duchowny wyjaśnił, że pomoc powinna być skierowana do wszystkich ofiar kryzysu migracyjnego, a organizacje humanitarne powinny być dopuszczone do granicy polsko-białoruskiej.

Źródło: wp.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...