"Nieplanowana naprawa" zakończona. Z Białorusi znów płynie ropa
Przepływ ropy ograniczył białoruski operator ropociągu "Przyjaźń" Gomeltransnieft Drużba. Rosyjska agencja TASS przekazała, że transport ropy będzie ograniczony na trzy dni. Igor Demin, przedstawiciel Transnieftu, czyli operatora rurociągów po stronie Federacji Rosyjskiej. Demin stwierdził, że miesięczny cel dostaw ropy, jaki był początkowo planowany, nie ulegnie zmianie.
Przypadkowy termin "nieplanowanej naprawy"?
18 listopada o godz. 12.13 czasu moskiewskiego wrócił do pełnego przesyłu ropy w kierunku Polski.
Analitycy poddają pod wątpliwość, że wybór terminu niezapowiedzianych prac nie miał związku z polityką gazową Kremla wobec Unii Europejskiej.
W ostatnich tygodniach Rosja nie ogranicza się bowiem do szantażu słownego i rzeczywiście wykorzystuje przesyły jako „narzędzie dyscyplinujące” dla państw, które niebezpiecznie zaczęły się wychylać ze strefy rosyjskich wpływów.
Gaz jako element nacisku politycznego
Przykładem jest Mołdawia, której Gazprom zaproponował przedłużenie kontraktu na bardzo niekorzystnych warunkach. W ubiegłym roku za metr sześcienny państwo to płaciło 200 dolarów, we wrześniu cena wzrosła do 550 dolarów, żeby w październiku podwyżka sięgnęła 790 dolarów.
Postawienie rządowi w Kiszyniowie zaporowych w praktyce warunków stanowiło zdaniem ekspertów karę za coraz bardziej widoczne europejskie aspiracje Mołdawii.
Bułgaria otrzymała z kolei wyjątkowo lukratywną propozycję kontraktu na gaz. Zostało odebrane jako wzmocnienie w zbliżających się wyborach pozycji prorosyjskiego kandydata na prezydenta.