"To homoterror w praktyce". Kasprzak odpowiada na oskarżenia lewicowej polityk

Dodano:
Flagi UE i LGBT, zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / OLIVIER HOSLET
Krzysztof Kasprzak z Fundacji Życie i Rodzina odniósł się do zarzutów, jakie stawia mu polityk lewicy Gabriela Morawska-Stanecka.

Wicemarszałek Senatu zarzuciła przedstawicielowi środowiska pro-life "nawoływanie do nienawiści" oraz "publiczne znieważenie grupy ludności". Chodzi o wystąpienia Krzysztofa Kasprzaka w Sejmie z października tego roku, kiedy to działać pro-life przedstawił założenia obywatelskiego projektu zmian w prawie o zgromadzeniach, nazwany medialnie "Stop LGBT". Autorami są członkowie Fundacji "Życie i Rodzina" Kai Godek. Projekt zakłada m.in. wprowadzenie zakazu organizacji tzw. marszów równości. Podpisało się pod nim ponad 140 tys. osób.

Morawska-Stanecka złożyła zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez Kasprzaka za nawoływanie do nienawiści z art. 256 Kodeksu karnego i publiczne znieważenie grupy ludności, czyli art. 257.

Mocna odpowiedź

Na stronie Fundacji Życie i Rodzina znalazła się odpowiedź Kasprzaka na działanie Morawskiej-Staneckiej. Działać fundacji określił je jako "homoterror w praktyce".

"Powiesz garść faktów historycznych niewygodnych dla LGBT, powiesz o związkach LGBT z wykorzystywaniem seksualnym dzieci, a przerażona lewica próbuje wysłać Ci prokuratora. Na razie oczywiście tylko prokuratora, co dzieje sie na Zachodzie jak lewica się rozbestwi to mogliśmy widzieć przy okazji procesu Kyle Rittenhouse’a" – czytamy w oświadczeniu Kasprzaka.

Kasprzak stwierdza, że chętnie opowie przed śledczymi "o przypadkach gwałcenia dzieci przez przedstawicieli ruchu LGBT". Zapowiada także skierowanie pisma do prokuratury w sprawie zorganizowania przez Fundację szkoleń dla prokuratorów prokuratorów "z prawdziwych zagrożeń dla nieletnich".

W dalszej części oświadczenia Kasprzak stwierdza, że "ruch LGBT zarówno w treści jak i w formie ma cechy ruchu totalitarnego".

"Przypominanie o tym, że w latach dochodzenia Hitlera do władzy trzon NSDAP stanowili aktywni homoseksualiści z Ernstem Rohmem na czele, nie jest przestępstwem. Taka jest prawda historyczna. Każdy totalitaryzm próbował pisać historię na nowo, nie dziwi więc, że także homolobby chce udawać, że nie miało wpływu na budowę jednego z najbardziej nieludzkich systemów, jakie świat widział w ostatnim stuleciu" – stwierdza działacz Fundacji.

Źródło: zycierodzina.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...