Rosyjskie zagrożenie. Nieoficjalnie: Amerykanie ostrzegli Polskę

Dodano:
Prezydent Rosji Władimir Putin Źródło: PAP/EPA / Alexander Zemlianichenko
Rosja ma się szykować do zaatakowania Ukrainy. Stany Zjednoczone miały ostrzec polski rząd w tej sprawie.

W ostatnich tygodnia wzrasta napięcie na linii Ukraina-Rosja. Zgodnie z danymi przekazanymi przez główny zarząd wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy Rosja zgromadziła przy granicach ponad 92 tys. żołnierzy.

Szef Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksij Daniłow zapowiada ''adekwatną odpowiedź'' w razie ataku Rosji.

Ostrzeżenie USA

Jak informuje Onet, strona amerykańska miała ostrzec Polskę, że konflikt rosyjsko-ukraiński jest realny. Może do niego dojść nawet w najbliższych tygodniach. Dodatkowo USA przestrzegają, że Rosja może w nim zostać wykorzystany kryzys na wschodniej granicy Polski.

Ostrzeżenie to miała osobiście przekazać premierowi Mateuszowi Morawieckiemu dyrektor Wywiadu Narodowego USA Avril Haines – przekonuje portal. Nie wiadomo, czy Władimir Putin już zdecydował w sprawie ataku, ale pewnym jest, że przy granicy z Ukrainą obozują obecnie wojska liczniejsze niż te, które brały udział w ataku na Krym w 2014 roku.

Amerykanie wzywają Polskę, aby podjęła działania w celu zorganizowania koalicji państw bałtyckich, Unii Europejskiej oraz Wielkiej Brytanii, która przeciwstawi się zakusom Rosji.

Ofensywa Morawieckiego

To właśnie w odpowiedzi na apel USA Mateusz Morawiecki miał wydać specjalny spot. – Z oddali te wydarzenia mogą wyglądać jak zwykły kryzys migracyjny. Ale tak nie jest. To jest kryzys polityczny wywołany w specjalnym celu. Tym celem jest – największą od 30 lat, od zakończenia zimnej wojny – destabilizacja sytuacji w Europie – mówił premier Mateusz Morawiecki w specjalnym klipie, który ma wzmocnić polski przekaz podczas jego zagranicznej ofensywy.

Z tego samego powodu premier Morawiecki odwiedził w weekend na Litwę, Łotwę i Estonię, gdzie podkreślał zagrożenie ze strony rosyjskiej.


Źródło: Onet.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...