Winnicki: Gdyby nie Konfederacja, dogadaliby się ponad naszymi głowami
W Sejmie odbyło się spotkanie z szefami klubów i kół parlamentarnych w sprawie wyjścia ponad podziałami z projektem ustawy dotyczącym możliwości weryfikacji szczepień pracowników. Konfederacja po spotkaniu zapowiedziała ''torpedowanie'' tego projektu. Dlaczego?
Robert Winnicki: W mojej ocenie nic konkretnego nie zaprezentowano podczas obrad zespołu. Reprezentował nas Janusz Korwin-Mikke, który przekazał, że były to dwie i pół godziny dosyć bezpłodnej dyskusji. Może to i dobrze, bo plany wprowadzenia segregacji sanitarnej, to plany fatalne. Natomiast to, co niewątpliwie może cieszyć i o co apelujemy od półtora roku, to fakt, że po raz pierwszy była mowa o leczeniu ludzi. Pani marszałek Witek na konferencji prasowej po spotkaniu zespołu wspomniała m.in. o leczeniu ludzi. Bardzo nas to cieszy. Od dwóch lat słyszymy tylko o lockdownie, obostrzeniach, szczepionkach i segregacja, a nie słyszymy o tak podstawowych kwestiach jak leczenie ludzi.
Czy Konfederacja chce rozmawiać z rządem na temat pandemii?
Oczywiście. Chcemy jednak rozmawiać o rzeczowej reformie systemu ochrony zdrowia. To jest nasza propozycja, a nie zajmowanie się tylko i wyłącznie jednym tematem.
Słyszymy, że w samym klubie PiS jest opór wobec proponowanej ustawy. Teraz mamy twarde stanowisko Konfederacji. Czy w pana ocenie projekt i tak może przejść z pomocą posłów Koalicji Obywatelskiej, Polskiego Stronnictwa Ludowego i Lewicy?
Dzisiaj są dwa czynniki, które hamują wprowadzenie segregacji sanitarnej w Polsce. Pierwszym czynnikiem jest powszechny opór społeczny, liczony mniej więcej w postaci 50 proc. respondentów, sprzeciwiających się temu w sondażach. Drugim czynnikiem jest obecność Konfederacji w Sejmie. Gdyby to spotkanie odbywało się w gronie tylko i wyłącznie partii okrągłostołowych, to oczywiście oni by się dogadali ponad naszymi głowami. Obecność Konfederacji w Sejmie sprawia, że głos połowy Polaków jest słyszalny w parlamencie, dlatego nie ma segregacji sanitarnej. Dopóki te dwa czynniki będą się utrzymywały, to jest nadzieja, że do takiego porozumienia nie dojdzie.
Polityków Konfederacji najmocniej atakuje Lewica, która często proponuje wprowadzenia daleko idących obostrzeń. Dlaczego?
Trzeba wiedzieć jaka jest pozycja polityczna Lewicy, która dziś walczy o życie, żeby nie zostać skonsumowaną przez Tuska i Hołownię. Wszystkie badania pokazują, że elektorat Tuska, Hołowni i Lewicy, jest elektoratem ''antypisowskim''. W Polsce mamy trzy bazy wyborcze. Bazę PiS-u, ''antypisu'' i bazę Konfederacji. W bazie ''antypisu'' Lewica najbardziej obawia się, że zostanie pożarta przez pozostałe siły polityczne, jako siła najmniejsza – oprócz PSL-u – i podatna do konsumpcji. Dlatego Lewica próbuje się odróżnić czymś od pozostałych. Padło na aktywizm i radykalizm dotyczący segregacji sanitarnej. Tylko czy to może przynieść im jakieś korzyści? Wątpię.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.