"To jest grzech tego państwa". Hołownia uderza w rząd i prezydenta
We wtorek Sejm odrzucił wszystkie senackie poprawki do projektu ustawy o ochronie granicy. Tego samego dnia wieczorem ustawa została podpisana przez prezydenta Andrzeja Dudę.
Opozycja krytykuje nowe przepisy zarzucając im niezgodność z konstytucją. Arkadiusz Iwaniak z Nowej Lewicy wskazywał, że ustawa "niewiele zmienia". Z kolei Szymon Hołownia podczas wczorajszej rozmowy w TVN24 posunął się w swoich ocenach zdecydowanie dalej.
Ostre słowa Hołowni
Politykowi nie spodobało się to, że w nowych przepisach nie zawarto rozwiązania, które umożliwiałoby pracę dziennikarzy oraz przedstawicieli organizacji humanitarnych na terenach przygranicznych objętych zakazem wstępu.
Przypomnijmy, że zakazem będą objęte tereny, które leżą przy linii granicy zewnętrznej z Białorusią, Ukrainą oraz Rosją. W praktyce będzie to oznaczało, że na tereny objęte rozporządzeniem nie będzie mógł wkroczyć nikt oprócz wyszególnionych grup m.in. mieszkańców tych terenów, osób prowadzących tam działalność gospodarczą, załatwiających sprawy urzędowe lub biorących udział w kulcie religijnym.
– Państwo dzisiaj powinno pozwolić specjalistom z organizacji pozarządowych uczestniczyć [w rozwiązaniu kryzysu na granicy - przyp. red.], ale nie pozwoli i to jest grzech tego państwa, z którego powinno zostać rozliczone, a konkretnie jego funkcjonariusze – nie krył swojej irytacji Hołownia w telewizyjnym studiu.
Polityk nie szczędził mocnych oskarżeń pod adresem rządzących.
– Od tej pory te śmierci, które będą miały miejsce w tych lasach, czy to będą osoby starsze, czy młodsze, czy kobiety czy dzieci będą obciążały sumienie ministra Kamińskiego i ministra Wąsika, prezydenta Dudy, tych, którzy tę ustawę uchwalali. Nie wiem czy oni to zrozumieją, że ten mandat który pełnią jest władzą nad życiem i śmiercią – powiedział Hołownia.
Poprawki opozycji
Lider Polski 2050 zdecydowanie opowiedział się za umożliwieniem dziennikarzom wjazdu na tereny objęte zakazem.
– Myśmy w tych poprawkach do ustawy jasno mówili, że trzeba umożliwić wjazd dziennikarzom, organizacjom humanitarnym. Nie ma żadnego powodu, żeby ta ustawa obowiązywała dłużej niż 3 miesiące, a później jak będzie trzeba odnawiać, to się będzie Sejm zastanawiać. Że trzeba koniecznie doprowadzić do tego, żeby to nie było 15 km tylko 3 – powiedział.
Decyzja Kamińskiego
Z początkiem grudnia tego roku w 183 miejscowościach województw podlaskiego i lubelskiego kończy się stan wyjątkowy. Minister spraw wewnętrznych i administracji wprowadził jednak na tym terenie zakaz przemieszczania się. Będzie obowiązywał przez trzy miesiące – od 1 grudnia 2021 roku do 1 marca 2022 roku.
Mariusz Kamiński przekazał tę informację we wtorkowy wieczór za pośrednictwem konta na portalu społecznościowym Twitter.