Ochojska: Spodziewałabym się, że służby graniczne mogłyby odmówić wykonania rozkazu
We wtorek na antenie Radia Zet europosłanką Janina Ochojska komentowała sytuacje na polsko-białoruskiej granicy. – Dostęp do tej “pseudostrefy” nadal jest niemożliwy dla organizacji humanitarnych. Trudno oszacować, ile osób obecnie znajduje się w strefie przygranicznej – stwierdziła.
Szefowa Polskiej Akcji Humanitarnej przekonywała, że osoby, które usiłują wedrzeć się do Polski, potrzebują pomocy.
– Oni nie przybyli tam dla zabawy. Prowokacje nie ułatwiają tej sytuacji. Jednak, kto je wywołuje? Zapewne migranci rzucają kamieniami. Jedynie mogę wyobrazić sobie ich desperację. – mówiła.
Ochojska skrytykowała także funkcjonariuszy Straży Granicznej. – Spodziewałabym się tego, że służby graniczne mogłyby odmówić wykonania rozkazu, ponieważ kłócą się one z zasadami etycznymi i moralnymi. Jednak ich szefowie nie będą na to patrzeć przychylnym okiem. Są strażnicy, którzy proszą o urlopy – dodała.
– Trudno powiedzieć, kiedy nastąpi zwrot w tym konflikcie. Podobnie wygląda sytuacja z koronawirusem. Ile osób musi umrzeć, aby w końcu wprowadzić obostrzenia, które zapewnią nam bezpieczeństwo? Na te pytania nie ma odpowiedzi – skwitowała Janina Ochojska.
Kryzys na granicy
Choć w porównaniu z minionymi miesiącami sytuacja na polsko-białoruskiej granicy uległa poprawie, służby każdego dnia informują o co najmniej kilkudziesięciu próbach nielegalnego przedostania się na terytorium RP.
Jak podała we wtorek Straż Graniczna na Twitterze, minionej doby doszło do 80 takich przypadków. W okolicach miejscowości Czeremcha w powiecie hajnowskim w województwie podlaskich, na odcinku ochranianym przez oddział SG, grupa 20 cudzoziemców siłowo forsowała zasieki graniczne.
W poniedziałek mundurowi informowali o 88 próbach nielegalnej imigracjioraz aż 60-osobowej agresywnej grupie w Mielniku.