"To wszystko kłamstwo". Dziambor: Nawet szczepienie nie będzie dawało wolności
W środę, 15 grudnia weszło w życie rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie obostrzeń wprowadzanych w związku ze stanem epidemii. Ograniczono limity osób z 50 do 30 proc. w restauracjach, barach, hotelach, kinach, teatrach, obiektach sportowych oraz kościołach. W transporcie zbiorowym limit ustalono zaś na poziomie 75 proc. Do 31 stycznia 2022 roku przedłużono obowiązywanie większości aktualnych ograniczeń, nakazów i zakazów w całym kraju.
Rządowe restrykcje
Przypomnimy, że rząd wraz z resortem zdrowia planuje wprowadzić od marca przyszłego roku obowiązkowe szczepienia przeciwko COVID-19 dla trzech grup zawodowych – medyków, nauczycieli i pracowników służb mundurowych. – Rząd idzie w sprawie szczepień szybką ścieżką, wprowadza się ustawę pozwalającą na wyrzucenie pracownika za to, że jest nieszczepiony przeciw COVID-19 – stwierdził w środę w rozmowie z Polskim Radiem 24 poseł Konfederacji Artur Dziambor.
– Problem polega na tym, że nawet szczepienie nie będzie dawało wolności, której chcemy. To wszystko kłamstwo – stwierdził polityk partii KORWiN. – Konfederacja próbowała pokazać te manipulacje. Opowiadano nam, że osoby zaszczepione będą miały stuprocentową ochronę – dodał.
Protest przed Sejmem
W związku z obostrzeniami i widmem przymusowych szczepień, Konfederacja Wolność i Niepodległość zorganizowała w ostatni wtorek wieczorem protest pod hasłem "stop segregacji sanitarnej" przed gmachem Sejmu. Nie obyło się bez kontrowersji. Jeden z transparentów protestujących nawiązywał do napisu "Arbeit macht frei", który znajduje się na terenie byłego obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu. Na tle banera z hasłem "Szczepienie czyni wolnym" fotografowano m.in. posłów Janusza Korwin-Mikkego, Grzegorza Brauna i Roberta Winnickiego.
– Ten napis został usunięty przed rozpoczęciem całego wydarzenia. Rzeczywiście ktoś się z nim ustawił. Nie była to nasza inicjatywa. Co więcej, "impfen macht frei" to hasło, które funkcjonuje w Niemczech od wielu miesięcy – odniósł się do sprawy Dziambor.