Kryzys na granicy. Ekspert: To dowód na zorganizowaną operację

Dodano:
Patrol Wojsk Obrony Terytorialnej (WOT) Źródło: Flickr / Kancelaria Premiera
Dr Jacek Raubo, analityk, publicysta oraz wykładowca akademicki UAM w Poznaniu skomentował informację polskich służb o obecności białoruskiego generała w czasie ataków migrantów.

We wtorek na konferencji prasowej najnowsze informacje dot. sytuacji na granicy polsko-białoruskiej przekazali rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych oraz rzecznik prasowy Komendy Głównej Straży Granicznej.

– Zidentyfikowaliśmy na granicy gen. mjr. Romana Podliniewa. To człowiek pełniący bardzo ważną funkcję – od 2019 roku jest zastępcą szefa białoruskich pograniczników – poinformował Stanisław Żaryn.

Podliniew miał być obecny w strefie przygranicznej po stronie białoruskiej podczas ataków i szturmów grup nielegalnych imigrantów na polską granicę wschodnią.

Komentarz eksperta

Dr Raubo wskazuje, że obecność Podliniewa to ostateczny dowód na to, że za kryzysem migracyjnym stoją białoruskie służby. Jego zdaniem, takie sytuacje będą się powtarzały w przyszłości.

– Odpada jakakolwiek kwestia wprowadzania narracji, że mamy do czynienia z sytuacją wynikającą z trendów migracyjnych. Była to zorganizowana i nadzorowana na wysokim szczeblu operacja mająca na celu wywołanie napięć na granicy. Coraz częściej będziemy dowiadywać się w czasie takich operacji o obecności oficerów służb białoruskich – powiedział ekspert na antenie Polskiego Radia 24.

Analityk przypomniał także, że polskie władze od początku twierdziły, że kryzys na granicy został sztucznie wykreowany.

– Później kryzys miał przelać się do państw Europy Zachodniej i być odpowiedzią reżimu Aleksandra Łukaszenki na te działania wobec niego, które zostały podjęte przez Zachód po sfałszowanych wyborach prezydenckich na Białorusi, a mianowicie na sankcje. Teraz trzeba pracować nad tym, by w każdym kolejnym miesiącu doskonalić przekaz zgodny z prawdą – dodał dr Raubo.

Źródło: Polskie Radio 24
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...