Merkel zgodziła się na eksport broni do Egiptu. Wcześniej blokowała pomoc dla Ukrainy
O sprawie poinformował "Der Spiegel". Była kanclerz miała zatwierdzić kilka kontrowersyjnych transakcji zbrojeniowych tuż przed opuszczeniem rządu. Niemiecki tygodnik donosi, że na dzień przed zaprzysiężeniem Olafa Scholza na kanclerza RFN, ówczesny minister gospodarki Peter Altmaier wysłał do przewodniczącej Bundestagu list zawierający umowy zawarte między Berlinem a Kairem.
Chodzi o dostarczenie ciężkiego sprzętu niemieckiej produkcji - trzech fregat typu MEKO A-200 oraz 16 systemów obrony powietrznej.
Umowy zostały zatwierdzone przez Federalną Radę Bezpieczeństwa. Oprócz kanclerza zasiada w niej kilku ministrów, w tym szef resortu finansów. W rządzie Angeli Merkel funkcję tę pełnił Olaf Scholz.
Jak donosi "Der Spiegel", ujawnienie tych transakcji wywołało gniew niektórych niemieckich polityków, w tym Zielonych, ze względu na kłopoty Egiptu z poszanowaniem praw człowieka i zaangażowaniem tego kraju w wojnę domową w Jemenie.
Portal dw.com podaje, że umowy ekspert broni zawarte przez Niemcy w roku 2020 opiewają na kwotę 5,82 mld euro. "Połowę tej kwoty stanowiły pozwolenia na eksport broni do tzw. krajów trzecich, czyli spoza NATO i UE" – czytamy.
Niemieckie weto dla dozbrajania Ukrainy
Warto przypomnieć, że w połowie grudnia dziennik "Bild" twierdził, że Angela Merkel od maja 2021 roku stosowała na forum unijnym "weto i inne taktyki opóźniające" wobec eksportu broni na Ukrainę.
Niemiecka gazeta powołuje się na źródła potwierdzające słowa ministra obrony Ukrainy Ołeksija Reznikowa z rozmowy z „Financial Timesa” dotyczącej niemieckiej blokady prowadzonych w ramach NATO zakupów dla ukraińskiej armii. Z informacji wynika, że weto miała postawić również Holandia.
„Oficjalnie rząd Merkel zawsze stał po stronie Ukrainy” – pisze „Bild”, dodając, że „suwerenność i integralność terytorialna kraju są dla Niemiec decydujące”. Zwraca jednak uwagę na to, że kilka dni po odejściu kanclerz z urzędu „rzekoma struktura niemiecko-ukraińskiej solidarności wykazuje głębokie pęknięcia”. „Czy Niemcy są winne temu, że Ukraina jest tak słabo przygotowana do agresji Putina?” – stawia pytanie.
Gazeta opisuje, że Ukraina zapłaciła za serię amerykańskich i litewskich karabinów do m.in. zwalczania dronów już na początku tego roku za pośrednictwem Agencji Wsparcia i Zaopatrzenia przy NATO. Jednak w maju przedstawiciele Niemiec i Holandii w Radzie NSPA mieli zablokować sprzedaż. „To, że Holandia stanęła po stronie Niemiec przeciwko reszcie NATO, było na rozkaz Berlina. Rząd Merkel chciał uniknąć wrażenia, że jako jedyny jest przeciwny sprzedaży” – twierdzi źródło „Bilda”.
W sierpniu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski gościł w Kijowie niemiecką kanclerz. Według ustaleń „Bilda” miał „praktycznie błagać” ją o zaprzestanie blokowania zakupu broni z USA, Litwy i innych członków NATO. Według gazety Merkel nie dała się przekonać, a jedynie częściowo złagodzić stanowisko pod koniec swojej kadencji, gdy pojawiły się pierwsze doniesienia o koncentracji rosyjskich sił zbrojnych przy granicy z Ukrainą.