Prezydent Mołdawii: Chcemy dołączyć do Unii Europejskiej, nie do NATO

Dodano:
Maia Sandu, prezydent Mołdawii Źródło: PAP/EPA / Stephanie Lecocq
Prezydent Mołdawii Maia Sandu potwierdziła, że jej kraj nie ma ambicji ubiegać się o członkostwo w NATO.

Mołdawska polityk przedstawiła swoje stanowisko na antenie telewizji Pro TV.

– Nie ma pomysłu, by odrzucić neutralność lub dołączyć do NATO. Nie chcemy stwarzać dla nikogo zagrożenia. Chcemy pokoju – mówiła Sandu. – Gdyby, Boże uchowaj, wybuchła wojna, nie bylibyśmy w stanie reformować wymiaru sprawiedliwości, poprawiać klimatu dla biznesu. Dlatego potrzebujemy pokoju i ciszy – dodała. Sandu przypomniała również, że neutralność Mołdawii jest zagwarantowana w jej konstytucji.

Prounijne ambicje

Prezydent podkreśliła znaczenie bezpieczeństwa i utrzymania stabilności w regionie. Powtórzyła, że jej wolą jest, by Mołdawia stała się członkiem Unii Europejskiej zaznaczając, że zwrócenie się ku Zachodowi mogłoby zaszkodzić relacjom z Rosją. Stwierdziła jednak, że akcesją do wspólnoty unijnej byłaby możliwa. – Wiele zależy od nas – skwitowała.

– My szanujemy prawo wyboru innych krajów i chcemy, aby nasze wybory też były szanowane. To, że będziemy zmierzać w stronę UE, nie oznacza, że nie możemy mieć konstruktywnych i pragmatycznych relacji z Rosją. Są przykłady państw UE, które utrzymują dobre relacje z Rosją – stwierdziła Maia Sandu.

Rosyjskie groźby

Rosyjski wiceminister obrony Aleksander Fomin ostrzegł we wtorek, że systematyczne prowokacje NATO w pobliżu granic Rosji są obarczone poważnym ryzykiem przekształcenia się w konflikt zbrojny.

– Ostatnio Sojusz zdecydował się na bezpośrednie prowokacje, obarczone dużym ryzykiem przekształcenia się w konflikt zbrojny – stwierdził Fomin na briefingu dla zagranicznych attaché wojskowych i przedstawicieli ambasad akredytowanych w Moskwie.

– Od stycznia do grudnia tego roku okręty NATO odbyły 30 wizyt w regionie, w przeciwieństwie do 23 w 2020 roku. Całkowity czas ich obecności osiągnął 400 dni, w porównaniu do 359 w 2020 roku – mówił wiceszef rosyjskiego MON.

Podkreślił, że po wycofaniu się Stanów Zjednoczonych z traktatu INF (Traktat o całkowitej likwidacji pocisków rakietowych pośredniego zasięgu, który utracił ważność w sierpniu 2019 r.) "NATO faktycznie zignorowało inicjatywę prezydenta Rosji Władimira Putina dotyczącą moratorium na rozmieszczanie rakiet średniego i krótkiego zasięgu w Europie oraz środków wzajemnej weryfikacji, które mogłyby wyeliminować istniejące obawy".

Źródło: rp.pl, Interfax
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...