"Lex TVN". Poseł PiS: Byłem zaskoczonym wetem
W ostatni poniedziałek prezydent Duda ogłosił podczas spotkania z mediami, że odmówił podpisania noweli do ustawy o radiofonii i telewizji. Jednym z argumentów, które miały być przez niego rozważane w trakcie analizy, była kwestia umowy międzynarodowej zawartej przez Polskę w 1990 roku. Chodzi o traktat pomiędzy Polską a Stanami Zjednoczonymi Ameryki Północnej ws. wzajemnych stosunków gospodarczych oraz handlowych.
– Zasady. Zasady spowodowały, że decyzja była taka, a nie inna. I można śmiało powiedzieć, że ja tę decyzję zapowiadałem przede wszystkim moim kolegom parlamentarzystom, którzy mieli nad tym głosować – mówiła głowa państwa w rozmowie ze stacją telewizyjną Polsat News.
Zaskoczenie
Mimo zapowiedzi, m.in. podczas wystąpienia prezydenta 15 sierpnia na Placu Marszałka Józefa Piłsudskiego w Warszawie, kiedy to Andrzej Duda miał sygnalizować, że treść ustawy mu się nie podoba, rozczarowania decyzją głowy państwa nie kryli niektórzy politycy obozu rządzącego.
– Byłem zaskoczonym wetem, ponieważ w najgorszym przypadku liczyłem na skierowanie ustawy medialnej do Trybunału Konstytucyjnego – powiedział w środę na antenie Polskiego Radia 24 poseł klubu Prawa i Sprawiedliwości Jan Mosiński.
– Zawetowanie ustawy medialnej przez prezydenta sprawy nie rozwiązuje. Andrzej Duda wskazał, że należy opracować nowy akt prawny we współpracy z opozycją. Jednak będzie to trudne, biorąc pod uwagę lenistwo naszych oponentów – ocenił parlamentarzysta Zjednoczonej Prawicy.
Dalsze prace
Już w poniedziałek z obozu władzy dochodziły sygnały, że prezydenckie weto nie kończy tematu "lex TVN".
Marek Suski, sprawozdawca ustawy medialnej w Sejmie, stwierdził, iż "trzeba będzie zastanowić się nad innymi rozwiązaniami, które będą powodować, że polskie prawo jednak będzie szanowane przez naszych największych i najsilniejszych przyjaciół". Dodał też, że "w PiS nikt nie będzie "rozdzierał szat" po decyzji prezydenta".