"Spekulacje i nadużycia". Orlen odpowiada na zarzuty dot. fuzji z Lotosem
W najbliższym tygodniu PKN Orlen ogłosi, kto odkupi część aktywów Lotosu. Nie będzie to jedna firma, tylko dwie. Partnerem do zakupu części rafinerii w Gdańsku najprawdopodobniej zostanie saudyjski koncern Saudi Aramco. Stacje Lotosu odkupi za to węgierski MOL – podaje Radio Zet. Rozgłośnia zaznacza, że są to informacje nieoficjalne.
Informacje podane przez radio wywołały ostre komentarze ze strony polityków opozycji. Donald Tusk napisał w mediach społecznościowych, że decyzja o sprzedaży części aktywów Lotosu węgierskiemu koncernowi to element prorosyjskiej polityki rządu.
Z kolei Krzysztof Bosak wskazał, że pozbycie się części przejmowanego koncernu może stanowić poważne zagrożenie dla suwerenności gospodarczej Polski.
Oświadczenie Orlenu
Na medialne spekulacje oraz zarzuty polityków opozycji postanowił odpowiedzieć sam koncern. Rzecznik prasowy Orlenu Joanna Zakrzewska zamieściła w mediach społecznościowych wpis, w którym dementuje doniesienia o szkodliwości decyzji zarządu spółki.
Koncern informuje, że negocjacje z partnerami dotyczące przejęcia Lotosu nie zostały zakończone. W związku z tym doniesienia medialne dotyczące wyboru partnerów, którzy odkupią część aktywów Lotosu, to "wyłącznie spekulacje".
"A powielanie ich, co robią politycy opozycji, jest nadużyciem. Jednocześnie należy podkreślić, że od samego początku procesu, PKN Orlen dąży do wynegocjowania takich warunków, które zapewnią wymierne korzyści obu spółkom, ich akcjonariuszom i klientom oraz zagwarantują bezpieczeństwo energetyczne polskiej gospodarce. Taki był priorytet rozmów i to się nie zmieniło" – czytamy w oświadczeniu.
Orlen określił także doniesienia o prywatyzacji Lotosu jako "nadużycie". Polski koncern dąży do wyboru takich partnerów realizacji środków zaradczych, którzy "umożliwią dalszy stabilny rozwój potencjalnie przejętych aktywów".