Brejza pozwie Kaczyńskiego? Chodzi o wypowiedź nt. Pegasusa
W poniedziałek wiadomości w tej sprawie przekazał portal onet.pl. Chodzi o słowa wicepremiera ds. bezpieczeństwa, które padły podczas wywiadu przeprowadzonego przez tygodnik "Sieci". Kaczyński miał w nim zasugerować, iż polityk Koalicji Obywatelskiej jest "zamieszany w kryminalną aferę, choć przez cztery lata śledztwa nie został nawet przesłuchany".
Afera z Pegasusem
Jakiś czas temu agencja AP podała, że w 2019 roku w Polsce zhakowane i podsłuchiwane mogły być telefony komórkowe mec. Romana Giertycha, prokurator Ewy Wrzosek oraz senatora Krzysztofa Brejzy, który wówczas kierował kampanią Koalicji Obywatelskiej przed wyborami parlamentarnymi. Smartfon polityka KO mógł być celem cyberataków aż 33 razy. On sam przyznał, że złożył w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury, ale ta miała nie zainteresować się tą kwestią, traktując ją jako "gorący kamień".
Sytuację w ostatniej rozmowie z "Sieci" skomentował Jarosław Kaczyński. Zaprzeczył on, by sprzęt szpiegowski typu Pegasus był "wykorzystywany do walki politycznej" w naszym kraju. – Żaden Pegasus, żadne służby, żadne jakieś tajnie pozyskane informacje nie odgrywały w kampanii wyborczej w roku 2019 jakiejkolwiek roli. Przegrali, bo przegrali, nie powinni dziś szukać takich usprawiedliwień. Te wszystkie opowieści pana Brejzy są puste, nic takiego nie miało miejsca – powiedział lider Prawa i Sprawiedliwości. – Przypominam, że on sam pojawia się w sprawie inowrocławskiej w poważnym kontekście, jest tam podejrzenie poważnych przestępstw. Z wyborami nie miało to nic wspólnego – dodał.
Pozew od Brejzy
Stwierdzenia Jarosława Kaczyńskiego mają być przedmiotem pozwu przeciwko wicepremierowi, który w poniedziałek, 10 stycznia złoży w Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy Krzysztof Brejza – dowiedział się portal onet.pl.
"Twierdzenia Jarosława Kaczyńskiego umieszczają Krzysztofa Brejzę w jednoznacznie przestępczym kontekście i rodzą wprost skojarzenia, że uwikłany jest w zdarzenia o charakterze nieuczciwym i aferalnym. Jest to pomawiające i jako takie godzi w cześć i dobre imię powoda" — możemy przeczytać w treści pozwu, do którego dotarli dziennikarze Onetu.
Senatora KO reprezentuje jego żona, mec. Dorota Brejza. Opozycyjny polityk ma się domagać przeprosin od szefa partii rządzącej, w których padłyby m.in. słowa: "Oświadczam, że nie było żadnych podstaw do sformułowania tez i sugestii łączących Krzysztofa Brejzę z jakimkolwiek przestępstwem. Ubolewam, że naruszyłem tym samym dobra osobiste pana Krzysztofa Brejzy w postaci czci i dobrego imienia".