Kontrowersyjny projekt PiS. "Jestem przekonany, że przejdzie w Sejmie"
We wtorek sejmowa Komisja Zdrowia rozpatrzyła i pozytywnie zaopiniowała projekt ustawy o weryfikacji covidowej. Poselski projekt ustawy złożyła w Sejmie grupa posłów PiS. Jak uzasadniono w projekcie, zapisy mają "umożliwić pracodawcy sprawowanie rzeczywistej kontroli nad ryzykiem wystąpienia infekcji wirusa SARS-CoV-2, powodującego chorobę COVID-19 w zakładzie pracy". Znalazły się tam zapisy, że pracodawca będzie mógł żądać od pracownika okazania informacji o szczepieniu przeciw COVID-19 lub o negatywnym wyniku testu albo też informacji o przebytej infekcji.
W programie "Tłit" Wirtualnej Polski, gdzie w środę gościł rzecznik rządu, przywołano spotkanie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, premiera Mateusza Morawieckiego i szefa klubu PiS Ryszarda Terleckiego z posłami klubu PiS Anną Marią Siarkowską, Januszem Kowalskim i Marią Kurowską, którzy sprzeciwiają się tzw. segregacji sanitarnej. Po nim Siarkowska napisała na Twitterze: "Wykazywaliśmy bezprawność i bezsens sanitarnej segregacji. Ubolewam, że nasze argumenty merytoryczne nie zostały przyjęte".
Rzecznik rządu: Alternatywą do szczepienia jest test
Müller pytany o to spotkanie podkreślił, że argumenty obu stron są ogólnie znane. – My uważamy, że te przepisy powinny wejść w życie, że one są elementem realizacji działań przeciw epidemicznych, szczególnie, że w tych przepisach jest mowa również o tym, że alternatywą do zaszczepienia jest weryfikacja testem, czyli, krótko mówiąc, że można na bieżąco się testować, jeżeli ktoś z jakichś przyczyn nie chce się zaszczepić – powiedział.
Na uwagę, że prezes PiS i premier nie potrafią przekonać grupy posłów, rzecznik podkreślił, że świadczy to o różnicy zdań - podobnie jak są różnice zdań w innych klubach parlamentarnych. – Nie zmienia to faktu, że my, kierownictwo naszej partii, staramy się przekonywać naszych posłów – powiedział i podkreślił, że projekt ustawy o weryfikacji jest pewnego rodzaju kompromisem.
Pytany, czy projekt ustawy przejdzie w Sejmie, odpowiedział: "Jestem przekonany, że tak". Dopytywany, czy przy wsparciu opozycji, odparł z kolei: "Być może nie będzie nawet potrzebne do tego wsparcie opozycji".