Zhakowano telefon żony Brejzy? "Rozumiem, że powinnam się bać"
Żona Brejzy, Dorota, miała paść ofiarą cyberataku. W szpitalu w Mogilnie, Inowrocławiu i Nakle, jak również w jednostkach policji na terenie województwa kujawsko-pomorskiego odebrano zapętlone wiadomości wysyłane z telefonu zarejestrowanego na jej kancelarię z informacją o podłożeniu ładunku wybuchowego w budynku.
Polityk KO łączy tę sprawę z aferą Pegasusa. Senator łączy przejęcie telefonu z decyzją Senatu o powołaniu komisji oraz dokumencie wyemitowanym w TVN24.
"Z numeru mojej żony rozsyłane są wiadomości o podlozeniu ladunkow wybuchowych w całej Polsce. Zmasowany cyberatak na naszą rodzinę, prowokacja, użycie wielkich sił żeby nas zdyskredytować. Za malo jesxze wiemy zeby powiedzieć więcej, ale ewidentnie dzisiejsza decyzja Senatu o komisji pegasusowej oraz merytoryczny materiał Czarno na Białym w TVN24 rozsierdziły wrogie siły do potężnego ataku" – napisał senator na Twitterze. Polityk zapewnia, że wraz z żoną nie dadzą się zastraszyć.
- Bardzo liczę na to, że odpowiedzialny za służby Mariusz Kamiński szybko ustali, co się wydarzyło i kto jest sprawcą. Teraz minister może się wykazać - dodaje w rozmowie z Wirtualną Polską.
"Ktoś podszywa się pod mój numer i rzekomo z mojego numeru dzwoni z groźbami do różnych instytucji. Potwierdziłam to na Policji. Rozumiem, że to forma zemsty lub informacja dla mnie, że powinnam się bać. Interesujące. Niezłe macie metody, Panowie" – napisała Dorota Brejza na Twitterze.
Afera Pegasusa
W grudniu ub.r. agencja Associated Press podała, że 2019 roku używano w Polsce systemu szpiegowskiego Pegasus, który z założenia wykorzystywany jest do walki z terroryzmem. Zhakowane i podsłuchiwane miały być telefony komórkowe mec. Romana Giertycha, prokurator Ewy Wrzosek oraz senatora Krzysztofa Brejzy. Smartfon polityka mógł ulec cyberatakom 33 razy. W tym czasie Brejza kierował kampanią Koalicji Obywatelskiej przed wyborami parlamentarnymi.