Cudzoziemcy na granicy rozrywali ogrodzenie i wyrywali słupki
W ciągu minionej doby linię graniczną z Białorusi na terytorium Polski próbowało przekroczyć w sposób nielegalny 47 osób. Grupa 18 cudzoziemców, wspierana przez białoruskie służby, siłowo forsowała zasieki w okolicach miejscowości Mielnik w powiecie siemiatyckim w województwie podlaskim, na odcinku ochranianym przez oddział SG. Migranci rozrywali ogrodzenie oraz wyrywali metalowe słupki. Obcokrajowcy także już po raz kolejny rzucali kamieniami i konarami drzew w kierunku polskich mundurowych.
Informacje przekazali strażnicy graniczni za pośrednictwem swojego konta w serwisie społecznościowym Twitter.
Sytuacja na granicy
W zeszłym roku polska Straż Graniczna zanotowała ok. 39,7 tys. prób nielegalnego przekroczenia wschodniej granicy państwowej. W grudniu to ponad 1,7 tys. prób, w listopadzie – 8,9 tys., w październiku – 17,5 tys., we wrześniu – 7,7 tys., zaś w sierpniu, kiedy zaczął się cały proceder – 3,5 tys.
Natomiast w styczniu tego roku liczba prób przekroczyła 500. W minioną sobotę odnotowano 54 przypadki przejścia. Funkcjonariusze zatrzymali grupę 31 mężczyzn, obywateli Iranu, w okolicach miejscowości Narewka, na odcinku chronionym przez oddział SG. Z kolei koło Czeremchy i Michałowa służby białoruskie uszkadzały concertinę oraz rzucały szklanymi butelkami, kamieniami i kłodami drewna w patrole polskie.
Pogranicze Polski to jednocześnie flanki Unii Europejskiej oraz Paktu Północnoatlantyckiego. Strefy granicznej stale chronią przedstawiciele Straży Granicznej, Polskiej Policji oraz Wojska Polskiego, w tym Wojsk Obrony Terytorialnej.
"Operacja będzie kontynuowana"
W ostatnią sobotę rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego odniósł się do sytuacji na granicy polsko-białoruskiej za pomocą wpisu na Twitterze.
Jak mogliśmy przeczytać: "Operacja hybrydowa wykorzystująca szlak migracyjny do destabilizowania Polski trwa. Służby białoruskie wraz z cudzoziemcami dalej atakują naszą granicę i polskie patrole. Te działania wpisują się w agresywną wobec NATO politykę Kremla. Wroga operacja będzie kontynuowana".