Andruszkiewicz: Kiedy widzę twarz Tuska, to widzę 13 proc. bezrobocia
Lider Platformy Obywatelskiej odwiedził we wtorek piekarnię w Kościanie. Donald Tusk skrytykował rząd za znaczne podwyżki cen gazu. Tusk zaapelował do rządu o "uczciwą informację" w kwestii podwyżek cen gazu.
– Jeśli polski przedsiębiorca, polska piekarnia ma płacić o 500, 600, 700 proc. więcej, nie 70, nie 7, tylko 500 czy 700 proc. więcej za gaz, to właściwie nikt tego nie rozumie. Więc przede wszystkim apeluję do rządzących i do odpowiedzialnych za politykę gazową, w tym PGNIG, o uczciwą informację, co takiego się stało, że trzeba dzisiaj dla PGNiG gwarantować 60 mld zł, a mimo to podwyżki są nadal tak druzgocące dla ludzi – stwierdził były premier.
Andruszkiewicz: Tusk straszy Polaków
– To jest oczywiście szopka polityczna wykonywana przez Donalda Tuska. Wszyscy pamiętamy, że pod rządami Platformy Obywatelskiej przedsiębiorcy mieli bardzo duże problemy z rozwojem własnych firm – mówi w rozmowie z wPolityce.pl minister Adam Andruszkiewicz.
– Za rządów PO-PSL były czasy kryzysu światowego i nie zaproponowano takich instrumentów, jak stworzyła Zjednoczona Prawica, chociażby w postaci tarcz antykryzysowych. Przedsiębiorcy dostali duże środki, żeby uratować swoje firmy. Wtedy Donald Tusk nie przejmował się ich losem. Jeżeli jakaś firma bankrutowała, mówiąc kolokwialnie miał to w nosie – stwierdził Andruszkiewicz.
Polityk ocenia, że "Tusk niepotrzebnie straszy Polaków". – Dzisiaj dzięki naszym działaniom mamy w Polsce najniższe bezrobocie w Unii Europejskiej. Polakom absolutnie nie grozi masowe zwalnianie z miejsc zatrudnienia. Apeluję do Donalda Tuska, żeby nie straszył obywateli. Zwłaszcza, że jesteśmy w dobie pandemii i mieszkańcy Polski oraz całego świata muszą mierzyć się z tym problemem. A poza tym wszyscy pamiętamy, że jeśli chodzi o pracę i płace, to za czasów Donalda Tuska, Polacy mieli 13-proc. bezrobocie albo zarabiali 5 zł na godzinę – podkreśla minister odpowiedzialny za cyfryzację.