Były premier podczas konferencji prasowej po spotkaniu z jednym z przedsiębiorców zaatakował rząd Zjednoczonej Prawicy za podwyżki cen energii, w tym gazu. Donald Tusk zasugerował także, że zarząd PGNiG mógł stracić ogromne kwoty za sprawą swoich ryzykownych decyzji.
Na twitterowym koncie PO pojawił się wpis z materiałem wideo, w którym wystąpił jeden z przedsiębiorców ze Starego Bojanowa. Internauci szybko wychwycili, że prowadzący firmę otrzymał za czasów rządów PiS wsparcie na inwestycje.
Tusk: Ujawnić całą prawdę
Tusk zaapelował do rządu o "uczciwą informację" w kwestii podwyżek cen gazu.
– Jeśli polski przedsiębiorca, polska piekarnia ma płacić o 500, 600, 700 proc. więcej, nie 70, nie 7, tylko 500 czy 700 proc. więcej za gaz, to właściwie nikt tego nie rozumie. Więc przede wszystkim apeluję do rządzących i do odpowiedzialnych za politykę gazową, w tym PGNIG, o uczciwą informację, co takiego się stało, że trzeba dzisiaj dla PGNiG gwarantować 60 mld zł, a mimo to podwyżki są nadal tak druzgocące dla ludzi – stwierdził były premier.
Zdaniem Tuska, istotą problemu z podwyżkami cen gazu jest ujawnienie "całej prawdy o tym, co robi PGNiG z tymi pieniędzmi".
– Czy jest prawdą to, że zagrali niczym w kasynie, że obstawiali tak naprawdę, grali na rynkach finansowych i stracili na tym miliardy złotych? Czy za to musimy zapłacić? Czy być może polityka, choćby ostatnia fuzja Orlenu i Lotosu, i polityka czy zamierzenia wobec PGNiG, czy być może to jest związane też z gigantycznymi kosztami, których źródła też do końca nie rozumiemy – powiedział.
– Takiej podwyżki, jaką nam zafundowała władza, po prostu polska gospodarka, szczególnie ta oparta na małych, rodzinnych przedsiębiorstwach, które potrzebują dużo gazu, to jest piekarnia, to będzie pizzeria, myjnia samochodów, im po prostu będzie bardzo trudno w ogóle przeżyć – dodał Tusk.
Wzrost wydatków
Były premier ponownie skrytykował urzędników Kancelarii Prezesa Rady Ministrów za zwiększenie wydatków na obsługę.
– Trzeba przestawić też priorytety. Wiadomo, że dzisiaj rzeki pieniędzy płyną do administracji państwowej i na utrzymanie władzy. Warto tutaj podjąć bardzo zdecydowane kroki. Nie ma żadnego powodu, a przecież dokładnie dzisiaj tak w Polsce się stało, żeby kilkaset procent więcej za gaz płaciła piekarnia w Kościanie i dosłownie tego samego dnia kilkaset procent więcej pieniędzy szło na utrzymanie Kancelarii Premiera. Tu już mówimy o poważnych pieniądzach, nie tylko o symbolice – powiedział i dodał: "Nie będę powtarzał sloganów sprzed lat, PiS-owskich sloganów: pieniądze się znajdą, wystarczy nie kraść, ale czasami to się ciśnie na usta, że po raz pierwszy te słowa brzmiałyby naprawdę tak serio i z uzasadnieniem".
Czytaj też:
Tusk do Trzaskowskiego: Nie ma przypadków, są tylko znakiCzytaj też:
Tusk zabrał głos ws. Orlenu. Obajtek: Nie wiem, jak mam to skomentować