Konfederacja sprzeciwiła się uchwale dotyczącej Ukrainy
Podczas środowego posiedzenia Sejmu padłą propozycja wyrażenia solidarności z Ukrainą, która mierzy się z bardzo realna groźbą rosyjskiej inwazji. Przygotowany tekst uchwały miał zostać przyjęty przez aklamację. Jednak, jak poinformował Adrian Zandberg, przeciwko jednogłośnemu przyjęciu dokumentu sprzeciwili się politycy Konfederacji.
"Chcieliśmy, żeby Sejm wyraził solidarność z Ukrainą wobec agresywnych działań Kremla. Prosta deklaracja: niepodległość i integralność terytorialna Ukrainy jest niepodważalna. Uchwała nie będzie przyjęta przez aklamację. Sprzeciwiła się Konfederacja. Smutne, choć nie zaskakujące" – napisał polityk lewicy na Twitterze.
"Konfederacja nie zgadza się na przyjęcie przez aklamację uchwały o niepodległości Ukrainy w obliczu prawdopodobnej agresji Federacji Rosyjskiej. Tyle w temacie. Panowie, wstydu nie macie" – napisała z kolei Marcelina Zawisza, także z lewicy.
Rosyjskie zagrożenie
Od kilkunastu tygodni Rosja gromadzi żołnierzy oraz sprzęt wojskowy na granicy z Ukrainą. Kreml chce wymusić na Stanach Zjednoczonych i NATO zmianę w paradygmacie bezpieczeństwa w Europie Środkowo-Wschodniej. Władimir Putin żąda gwarancji nierozszerzania Sojuszu Północnoatlantyckiego o Ukrainę oraz wycofania wojsk NATO m.in. z Polski i państw bałtyckich. Spełnienie tych postulatów oznaczałoby de facto powrót do sytuacji sprzed 1999 roku, kiedy do NATO wstąpiły Polska i Węgry. Sojusz miałby gwarantować bezpieczeństwo państw Europy Zachodniej, a państwom Europy Środkowo-Wschodniej przypadłaby rola "bufora" oddzielającego NATO od Rosji.
Tymczasem, ukraiński ambasador w Japonii Serhij Korsunski stwierdził, że ryzyko wojny na pełną skalę jest niewielkie, ale może dojść do lokalnych konfliktów.
Korsunski zapewnił przy tym, że Ukrainie zależy na dyplomatycznym rozwiązaniu obecnych napięć z Rosją. – Uważam, że bardzo, bardzo trudno spodziewać się wojny na pełną skalę, ale możemy być świadkami bardziej lokalnych konfliktów – mówił podczas konferencji prasowej przed przyjazdem do Tokio.