"To nam nie ułatwia sprawy". Ławrow ponownie oskarża NATO

Dodano:
Siergiej Ławrow, minister spraw zagranicznych Rosji Źródło: PAP/EPA / Pavel Golovkin / Pool
Minister spraw zagranicznych Rosji oskarżył NATO o eskalację napięcia na granicy oraz zmniejszanie poczucia "bezpieczeństwa narodowego" Moskwy.

Zdaniem Ławrowa, NATO próbuje "wciągnąć" Ukrainę w wojskowy sojusz, choć Kijów nie jest do tego gotowy. Moskwa takie działania ocenia jako niebezpieczne i wskazuje, że w wyniku przyjęcia nowych państw, wojska Sojuszu znajdują się coraz bliżej rosyjskich granic.

– Za każdym razem okazuje się, że linia, której mają bronić, przesuwa się dalej na wschód. Teraz już zbliżyła się do Ukrainy. Chcą też wciągnąć tam ten kraj. Choć dla wszystkich jest jasne, że Ukraina nie jest gotowa i nie przyczyni się w żaden sposób do wzmocnienia bezpieczeństwa NATO – powiedział Ławrow w telewizji, cytowany przez rosyjską agencję prasową TASS.

Ławrow powtórzył również stanowisko Kremla, że wejście Ukrainy do NATO „podważyłoby” stosunki Rosji z członkami Sojuszu. Szef rosyjskiego MSZ skrytykował także, zawartą w pisemnej odpowiedzi na rosyjskie żądania, deklarację szefa NATO Jensa Stoltenberga, wskazującą, że Sojusz jest obronnym sojuszem wojskowym.

– Niech się pocieszają, mówiąc, że to obronne – powiedział. – To nam nie ułatwia sprawy. Linia obrony już się do nas zbliżyła – dodał.

Rosyjskie żądania

Pod koniec zeszłego roku Rosja zażądała od NATO gwarancji, że Sojusz nie będzie dalej rozszerzać się na wschód. Kreml twierdzi, że bliskość wojsk państw sprzymierzonych przy jej granicach zagrażała jej bezpieczeństwu narodowemu. Zażądał również zapewnienia, że Ukraina nigdy nie zostanie przyjęta do NATO.

Zarówno Stoltenberg, jak i prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden stanowczo odrzucili żądania Rosji. W przesłanych Moskwie pisemnych odpowiedziach na wysuwane postulaty podkreślono, że Ukraina jest suwerennym i niepodległym państwem i sama będzie decydować, czy i w jakie sojusze będzie wchodzić.

Źródło: The Hill
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...