Dania znosi wszystkie obostrzenia. "Witamy znów życie, które znaliśmy"
Koronawirus od dziś nie będzie już traktowany jako schorzenie krytyczne społecznie i zagrażające społeczeństwu w Danii. Państwu udało się "przełamać związek między rosnącą liczbą zakażeń, a liczbą osób poważnie chorych i hospitalizowanych z powodu COVID-19" – wyjaśniła premier rządu w Kopenhadze.
– Jesteśmy gotowi do tego, by wyjść z cienia koronawirusa. Żegnamy się z obostrzeniami i witamy znów życie, które znaliśmy. Pandemia trwa, ale dzięki temu, co już wiemy, możemy wierzyć, że krytyczna faza jest już za nami – powiedziała Mette Frederiksen.
Łagodny wariant Omikron
Te zmiany oznaczają, że w kraju nie będą obowiązywały już restrykcje polegające m.in. konieczności noszenia maseczek oraz okazywania certyfikatów potwierdzających zaszczepienie przeciw COVID-19.
Ponownie otwierają się również kluby nocne, kiedy kończą się restrykcje dotyczące ograniczenia liczby osób dozwolonych na spotkaniach w pomieszczeniach.
Złagodzenie obostrzeń pojawia się, mimo że Dania rejestruje w tygodniu około 45 tys. nowych przypadków COVID-19 dziennie. Urzędnicy ministerstwa zdrowia wyjaśniają jednak, że większość z nich jest spowodowana przez wariant Omikron i ma łagodny przebieg.
Koniec również w Finlandii i Anglii
Podjęcie podobnej decyzji w nadchodzącym miesiącu zapowiedziała premier Finlandii Sanna Marin, a wcześniej prawie wszystkie obostrzenia zniosła Anglia. Tam jedynymi prawnie obowiązującymi restrykcjami pozostają izolacja osób zakażonych oraz te dotyczące podróży zagranicznych. Ale w jednym i drugim przypadku wskazano terminy ich dalszego luzowania. Wymóg izolacji ma zostać zastąpiony zaleceniem najpóźniej 24 marca, lecz ta data może być przyspieszona.
– Nasze szczepionki, testy i leki przeciwwirusowe zapewniają nam jeden z najsilniejszych systemów obronnych w Europie i pozwalają nam ostrożnie powrócić do planu A, przywracając temu krajowi więcej swobód — oświadczył brytyjski minister zdrowia Sajid Javid, który tłumaczył, że należy nauczyć się żyć z COVID tak, jak żyjemy przecież z grypą.