"Afera Pegasusa". Gowin: Trzeba te przepisy wprowadzić
Lider Porozumienia powiedział w programie „Onet rano”, że sprawdza swój telefon, pod kątem tego, czy był zainstalowany Pegasus.
Gowin: Służby muszą mieć najnowocześniejszy sprzęt
– Niestety to jest miara tego, co się wydarzyło w ostatnim czasie, również, czy nawet w dużej mierze wokół Porozumienia. Ja i moi współpracownicy, a co gorsza, także nasze rodziny, byliśmy poddawani różnym formom presji i zastraszania. Padały też oczywiście obietnice i niestety część się na te obietnice skusiła – mówił podczas audycji były wicepremier.
Polityk ocenił jednak, że nie sądzi, by podsłuchy były zastosowane nielegalnie. – Nie przypuszczam, żeby służby posunęły się do tego, że podsłuchiwały bez żadnych podstaw prawnych, bo w polskim prawie nie istnieją przepisy pozwalające korzystać z takiego instrumentu jak Pegasus – zaznaczył.
– Nawiasem mówiąc, trzeba te przepisy wprowadzić. Uważam że polskie służby powinny być wyposażone w najbardziej nowoczesny sprzęt, tylko muszą działać pod kontrolą. Nie sądzę, żeby służby posunęły się do podsłuchiwania wicepremiera – mówił dalej.
"Afera Pegasusa"
Afera dotycząca oprogramowania szpiegowskiego Pegasus została rozkręcona w grudniu 2021 roku. Wówczas agencja prasowa Associated Press ujawniła, że w 2019 roku podsłuchiwane miały być telefony komórkowe mec. Romana Giertycha, Ewy Wrzosek oraz senatora Platformy Obywatelskiej Krzysztofa Brejzy, który w tym czasie był szefem kampanii komitetu Koalicji Obywatelskiej przed wyborami parlamentarnymi.
Niedawno media obiegła również informacja o kolejnych osobach, które mogły być inwigilowane za pomocą systemu Pegasus. W związku z zaistniałą sytuacją, opozycja powołała nawet w Senacie komisję nadzwyczajną. Jako, że komisja senacka nie ma uprawnień śledczych, ugrupowania opozycyjne próbują doprowadzić do utworzenia komisji sejmowej. Zbiórkę podpisów w tej sprawie prowadzi lider Paweł Kukiz.