"Afera Pegasusa". Gowin: Trzeba te przepisy wprowadzić

"Afera Pegasusa". Gowin: Trzeba te przepisy wprowadzić

Dodano: 
Były wicepremier, minister rozwoju, pracy i technologii Jarosław Gowin podczas konferencji prasowej w Warszawie
Były wicepremier, minister rozwoju, pracy i technologii Jarosław Gowin podczas konferencji prasowej w Warszawie Źródło:PAP / Radek Pietruszka
Sprawa tzw. afery Pegasusa wciąż wzbudza duże zainteresowanie mediów. Jarosław Gowin nie sądzi, by był podsłuchiwany jako wicepremier.

Lider Porozumienia powiedział w programie „Onet rano”, że sprawdza swój telefon, pod kątem tego, czy był zainstalowany Pegasus.

Gowin: Służby muszą mieć najnowocześniejszy sprzęt

– Niestety to jest miara tego, co się wydarzyło w ostatnim czasie, również, czy nawet w dużej mierze wokół Porozumienia. Ja i moi współpracownicy, a co gorsza, także nasze rodziny, byliśmy poddawani różnym formom presji i zastraszania. Padały też oczywiście obietnice i niestety część się na te obietnice skusiła – mówił podczas audycji były wicepremier.

Polityk ocenił jednak, że nie sądzi, by podsłuchy były zastosowane nielegalnie. – Nie przypuszczam, żeby służby posunęły się do tego, że podsłuchiwały bez żadnych podstaw prawnych, bo w polskim prawie nie istnieją przepisy pozwalające korzystać z takiego instrumentu jak Pegasus – zaznaczył.

– Nawiasem mówiąc, trzeba te przepisy wprowadzić. Uważam że polskie służby powinny być wyposażone w najbardziej nowoczesny sprzęt, tylko muszą działać pod kontrolą. Nie sądzę, żeby służby posunęły się do podsłuchiwania wicepremiera – mówił dalej.

"Afera Pegasusa"

Afera dotycząca oprogramowania szpiegowskiego Pegasus została rozkręcona w grudniu 2021 roku. Wówczas agencja prasowa Associated Press ujawniła, że w 2019 roku podsłuchiwane miały być telefony komórkowe mec. Romana Giertycha, Ewy Wrzosek oraz senatora Platformy Obywatelskiej Krzysztofa Brejzy, który w tym czasie był szefem kampanii komitetu Koalicji Obywatelskiej przed wyborami parlamentarnymi.

Niedawno media obiegła również informacja o kolejnych osobach, które mogły być inwigilowane za pomocą systemu Pegasus. W związku z zaistniałą sytuacją, opozycja powołała nawet w Senacie komisję nadzwyczajną. Jako, że komisja senacka nie ma uprawnień śledczych, ugrupowania opozycyjne próbują doprowadzić do utworzenia komisji sejmowej. Zbiórkę podpisów w tej sprawie prowadzi lider Paweł Kukiz.

Czytaj też:
Lider Agrounii: Pagasus użyty w moim telefonie miał na celu jedno
Czytaj też:
"Podatkowy Frankenstein". Gowin krytykuje Polski Ład

Źródło: Onet
Czytaj także