Ekspert ocenił porozumienie ws. Turowa. Padły gorzkie słowa
Premierzy Polski i Czech podpisali umowę kończącą spór o kopalnię Turów. Polska zobowiązała się do budowy podziemnej bariery przy kopalni oraz zapłaty 45 mln euro rekompensat. Gdy tylko należna kwota zostanie przelana przez polski rząd, Czesi wycofają wniesioną przed Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej skargę na Warszawę.
Jak ocenił Wiech, dzisiejsze doniesienia z Pragi są dobrą wiadomością. Wycofanie skargi z TSUE w końcu zakończy "prawny konflikt, który wisiał nad naszymi głowami od maja 2021 roku".
– Postanowienie dotyczące wstrzymania wydobycia w kopalni Turów, które wydał TSUE przestanie obowiązywać. Wycofanie skargi usunie postępowanie z rzeczywistości prawnej. Kończymy spór z Czechami o Turów, konflikt, który był klinem w relacjach dwustronnych i rozpoczynamy nowy etap współpracy. Jest to ważne również ze względu na sytuację międzynarodową – powiedział ekspert w Polskim Radiu 24.
Ucieczka spod gilotyny
Zastępca redaktora naczelnego portalu Energetyka24.com wskazał jednak, że spór można było rozwiązać polubownie i dużo wcześniej. I choć decyzja TSUE nakazująca natychmiastowego zaprzestania wydobycia w Turowie oraz de facto zatrzymania pracy tamtejszej elektrowni była, zdaniem Wiecha, zbyt daleko idąca, to jednak Polska będzie musiała zapłacić kary nałożone przez unijny trybunał.
– Czesi zdecydowali się na podjęcie kroków prawnych, które zaowocowało wydaniem postanowienia przez TSUE dotyczącego wstrzymania pracy w Kopalni Turów. To postanowienie było zbyt daleko idące, bo ingerowało w bezpieczeństwo energetyczne Polski. Trybunał poszedł za daleko i nie zważył realiów. Nie musiało jednak do tego dojść, bo można było sprawę załatwić podczas bezpośrednich rozmów z Czechami. Czeka nas teraz uiszczenie kar nałożonych przez TSUE i zapłata dla strony czeskiej, w sumie 120 mln euro – wskazał.
Wiech odniósł się także do słów rzecznika generalnego Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który stwierdził, że Polska naruszyła unijne prawo, przedłużając o sześć lat koncesję na wydobycie bez przeprowadzenia oceny oddziaływania na środowisko.
– Wyrok, który był przygotowywany mógł być dla Polski miażdżący. Dobrze, że udało się tego uniknąć. Wynik sporu o Turów jest pyrrusowym zwycięstwem Polski. Sukces udało się osiągnąć dużym kosztem. Gorzkie zwycięstwo kończy jednak problem w relacjach polsko-czeskich – wskazał Jakub Wiech.