Porozumienie ws. Turowa. Zalewska: Prosiłabym, żeby opozycja stawała po stronie polskich spraw

Dodano:
Anna Zalewska, Poseł do PE, Grupa Europejskich Konserwatystów i Reformatorów
Nie można nałożyć kary pieniężnej za to, że nie wykonało się niewykonalnej decyzji – mówi europoseł PiS Anna Zalewska w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Polska podpisała porozumienie z Czechami dotyczące dalszej działalności kopalni w Turowie. Jest pani z niego zadowolona?

Anna Zalewska: To trudne porozumienie, ale zostało osiągnięte i kończy wieloletnią dyskusję dotyczącą Turowa, która w ostatnich miesiącach była już polityczna. Wcześniej to była walka z konkurencją energetyczną ze strony czeskiej, później do gry weszły międzynarodowe korporacje prawnicze, które chciały zaobserwować, ile można zarobić na tzw. transformacji energetycznej i wreszcie zielone NGO-sy, które otrzymują ogromne pieniądze na tego rodzaju aktywność. Dlatego bardzo się cieszę z osiągniętego porozumienia, tak jak cieszą się pracownicy i współpracownicy Turowa, a mówimy o liczbie prawie 60 tys. osób i to nie tylko Polaków, ale też Czechów i Niemców. Mam nadzieje, że otwiera to nowy rozdział w relacjach polsko-czeskich.

Jednak musimy zapłacić Czechom 45 mln euro.

Tylko pamiętajmy, że mówimy o zapłacie 45 mln euro za dwadzieścia dwa lata działalności kopalni. Jeśli podzielimy tę kwotę przez lata i przez liczbę obywateli, która pracowała w kopalni, a mówimy o grupie 60 tys. pracowników, to wyjdzie, że wydatkujemy 30 euro rocznie na jednego obywatela. Naprawdę warto było.

Czesi mają wycofać skargę z TSUE. Tylko, co dalej z karą, którą nałożyła i zaczęła naliczać Komisja Europejska?

Dobrze powiedziane. To Komisja Europejska nałożyła karę. Tylko kara nie ma podstaw prawnych. Nie można nałożyć kary pieniężnej za to, że nie wykonało się niewykonalnej decyzji. Czy wyobrażamy sobie, że oto uznajemy sytuację bezprecedensową, w której jeden człowiek z TSUE będzie nam zamykał dowolną spółkę handlową w dowolnym miejscu Unii Europejskiej? To była decyzja niewykonalna, godząca w polskie bezpieczeństwo energetyczne. Gdybyśmy wykonali wszystko z wolą TSUE i KE, zagrożone byłoby bezpieczeństwo energetyczne Polski, z dnia na dzień bez pracy zostałoby kilkadziesiąt tysięcy osób, oraz groziłaby nam katastrofa ekologiczna ponieważ kopalnie zamyka się przez lata, to długi proces.

KE jednak grozi potrąceniami za brak wpłat ze strony Polski.

Nie ma czegoś takiego. Każda wpłata dokonywana przez Polskę jest dokładnie opisana. KE nie ma własnych pieniędzy, nie można nic potrącać. Taka procedura jest można, gdy jakieś państwo niewłaściwie wydatkuje pieniądze europejskie.

Opozycja przekonuje, że porozumienie jest porażką dyplomatyczną polskiego rządu. Jak pani odpowie na taki zarzut?

Prosiłabym posłów opozycji, żeby potrafili się cieszyć z tego, że 60 tys., miejsc pracy zostało uratowanych. Prosiłabym, żeby opozycja stawała po stronie polskich spraw, a nie interesów Komisji Europejskiej. Pamiętamy, jak pani Roża Thun zabiegała, żeby decyzja dotycząca Turowa zapadła jak najszybciej. Pamiętamy, jak pani Janina Ochojska i pan Robert Biedroń cieszyli się z tej decyzji. Pamiętamy, jak pan Rafał Trzaskowski również był zwolennikiem zamknięcia kopalni. Mamy sprawy, które powinny być wspierane przez opozycję. Ale nie przez totalną. Jak widać, opozycja nie potrafi wyjść z totalności.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...