Wałęsa: Jeśli Putin zaatakuje Kijów, odpowiedzią musi być atak na Moskwę
– Tym razem musimy zachować się mężnie, po męsku. Ja bardzo szanowałem Putina, ja go nawet wspierałem, tu i ówdzie, natomiast posunął się moim zdaniem za daleko, przeszarżował i teraz nie wolno się cofnąć. Nie wolno mu pozwolić, bo każdy następny jego atak będzie jeszcze gorszy – powiedział Wałęsa w rozmowie z dziennikarzem "Rzeczpospolitej".
Podkreślił, że "cały świat musi się zmobilizować i nie pozwolić na uderzenie na Ukrainę". – Jeśli (Putin - red.) zaatakuje Kijów, musi być natychmiast odpowiedź: atak na Moskwę. Trzeba przygotować i nie pozwolić – mówił były prezydent.
"Już nie będę wspierał Putina"
Pytany o postawę Unii Europejskiej oraz interesy Niemiec i Francji w kontekście kryzysu ukraińskiego, w tym Nord Stream 2, odparł, że "te interesy będą prędzej czy później zniszczone, jeśli pozwolimy Putinowi tym razem na atak na Ukrainę".
– Ja już nie będę wspierał Putina, a wspierałem go tu i ówdzie, bo to (Rosja - red.) wielki kraj, wielkie problemy, ja to rozumiałem. Teraz nie wolno mu pozwolić na żaden ruch niedobry – przekonywał były prezydent.
"Polska powinna werbować ochotników"
Zapytany, czy Polska powinna wysyłać broń na Ukrainę, Wałęsa odpowiedział: – Polska powinna zrobić wszystko, nawet ochotników werbować, zachęcać, bo tu jest interes nasz wspólny. Nie wolno ustąpić. Wszystkie siły, jakie tylko mamy, musimy poświęcić i postawić do dyspozycji Ukrainy.
Pod koniec stycznia szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch poinformował, że Polska przekaże Ukrainie amunicję o charakterze defensywnym. W ręce ukraińskich żołnierzy mają trafić również przeciwlotnicze zestawy Piorun, uznawane za jedne z najlepszych na świecie w swojej klasie.