Rzecznik GDOŚ: Zapora na granicy z Białorusią umożliwi migrację zwierząt
W Warszawie zorganizowano protest przeciwko budowie zapory na granicy polsko-białoruskiej. Zdaniem protestujących budowa "zniszczy naszą przyrodę, lasy i życie zwierząt". Jak się Pan do tego odniesie?
Piotr Otrębski: W tej sprawie w przestrzeni publicznej pojawia się dużo ogólnych stwierdzeń, które są nacechowane emocjonalnie, ale niestety są nieprawdziwe. Nie ma mowy o niszczeniu przyrody. Budowa zapory na granicy polsko-białoruskiej ma wzmocnić bezpieczeństwo Polski i granicy Unii Europejskiej, a dzięki zaangażowaniu służb środowiskowych, w tym Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska, interesy przyrody mają być odpowiednio zabezpieczone. Opinia publiczna jest wprowadzana w błąd hasłami mówiącymi o jakimś murze na granicy. Pragnę wyraźnie podkreślić, że na granicy nie powstaje żaden mur, lecz nowoczesna zapora, która będzie bezpieczna dla zwierząt i – co bardzo istotne – umożliwi im migracje.
Niedawno kilkuset naukowców wystosowało apel do KE o ocenę oddziaływania budowy na "spójność sieci Natura 2000 i takiego zaprojektowania tej inwestycji, aby w jak najmniejszym stopniu wpływała na cenne gatunki i siedliska przyrodnicze". Tymczasem w oświadczeniu GDOŚ wprost czytamy, interesy przyrody będą poszanowane.
Powołany mocą ustawy o budowie zabezpieczenia granicy państwowej zespół ds. przygotowania i realizacji zabezpieczenia granicy państwowej rekomenduje najlepsze rozwiązania dla tej inwestycji – również w zakresie ochrony środowiska. Gwarantuje to zapewnienie braku istotnych negatywnych oddziaływań na środowisko – w tym na obszary Natura 2000.
W ciągu zapory będą zlokalizowane przejścia dla dużych zwierząt i bardzo liczne przejścia dla małych zwierząt. Dodatkowo, trzeba podkreślić, że będą odcinki granicy – rzeczne i bagienne – na których zapora stać nie będzie, co dodatkowo umożliwi zwierzętom swobodne wędrówki. Poza tym sama realizacja inwestycji będzie prowadzona tak, żeby oddziaływania na środowisko były jak najmniejsze.
Przeciwnicy zapory nie odnoszą się jednak do faktu, że szlak od wielu lat pozostaje niedrożny za sprawą zapory istniejącej po stronie białoruskiej. Ponadto UNESCO też nie zgłosiło żadnych zastrzeżeń.
Mówimy o szlaku migracyjnym o znaczeniu paneuropejskim. Niestety, protestujący rzeczywiście nie zwracają uwagi na istotny fakt, że po białoruskiej stronie – w pewnym oddaleniu od linii granicy – od lat znajduje się szczelna zapora, która sprawia, że ten szlak jest de facto niedrożny. Dowodem na to są chociażby badania naukowców z SGGW, które wyraźnie pokazują, że polskie żubry po dojściu do białoruskiej bariery cofają się. Jest to groźne dla tego gatunku ze względu na jego ubogą pulę genową. Kontakt z populacją białoruską byłby bardzo wskazany. Niestety, białoruska bariera to uniemożliwia. Ten problem dotyczy także innych dużych ssaków – łosi, jeleni, saren czy dzików. Tymczasem polska zapora dla żubrów i innych zwierząt nie będzie stanowić istotnej przeszkody. Podkreślamy to wyraźnie i bardzo bym chciał, żeby te argumenty dotarły szeroko.