Ambasador Rosji w USA reaguje na amerykańskie sankcje
USA, Wielka Brytania i Unia Europejska nałożyły we wtorek sankcje na Rosję. Decyzje te zostały podjęte jako reakcja po formalnym uznaniu przez prezydenta Władimira Putina niepodległości separatystycznych republik Donieckiej i Ługańskiej, z którymi Moskwa podpisała traktaty o przyjaźni, współpracy i wzajemnej pomocy. Jednocześnie Rosja naruszyła integralność terytorialną Ukrainy. Kanclerz Niemiec Olaf Scholz poinformował, że z powodu ostatnich działań Rosji w Donbasie, certyfikacja gazociągu Nord Stream 2 została wstrzymana.
Antonow: Sankcje USA na Rosję niczego nie rozwiążą
W reakcji na decyzję Berlina były prezydent i były premier Rosji Dmitrij Miedwiediew opublikował w mediach społecznościowych wpis, w którym zagroził Europie ogromną podwyżką cen gazu.
Anatolij Antonow skomentował w mediach społecznościowych sankcje nałożone na Federację Rosyjską przez Waszyngton.
„Jeśli chodzi o Rosję to sankcje niczego nie rozwiążą. Trudno sobie wyobrazić, by ktoś w Waszyngtonie liczył na to, że Rosja zmieni politykę zagraniczną pod groźbą sankcji” – stwierdził.
„Nie ma wątpliwości, że nałożone na nas sankcje zaszkodzą światowym rynkom finansowym i energetycznym” – napisał. Dyplomata przekonywał, że sankcje uderzą również w USA. Podkreślił, że „zwykli obywatele odczują wszystkie konsekwencje rosnących cen”.
Antonow napisał, że „siedem lat Amerykanie nie zrobili niczego, by przekonać ukraińskich przywódców o potrzebie wdrożenia porozumień mińskich”. „Zamiast tego Waszyngton zachęcał reżim w Kijowie, by ten nic nie robił” – zaznaczył. „Kijów wierzy w możliwość rozwiązania wewnątrzukraińskiego konfliktu siłą” – ocenił dyplomata.
Na wprowadzenie sankcji przez USA zareagowała także rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa. Przedstawicielka Kremla oznajmiła, że są one „nielegalne”.