"Wojny gospodarcze często przeradzały się w prawdziwe". Miedwiediew grozi francuskim politykom
Obecny zastępca Władimira Putina w rosyjskiej Radzie Bezpieczeństwa zaatakował francuskiego ministra finansów Bruno le Maire za słowa o "wojnie gospodarczej", jaką Francja prowadzi z Rosja.
Szef francuskiego resortu finansów stwierdził w poniedziałek w wywiadzie dla francuskiego nadawcy France Info, że jego kraj oraz Unia Europejska i Stany Zjednoczone "rozpętają totalną wojnę gospodarczą i finansową przeciwko Rosji”.
– Odczuje ją Władimir Putin, jego rząd, w nie mniejszym stopniu odczują je także Rosjanie. Bierzemy na cel serce rosyjskiego systemu, Putina i oligarchów – powiedział le Maire. Francuski polityk podkreślił, że sankcje nakładane na Rosję w związku z agresją na Ukrainę muszą być "silne i uderzyć mocno".
Ostra reakcja Miedwiediewa
"Dziś francuski minister powiedział, że wypowiedzieli Rosji wojnę gospodarczą. Uważajcie na język, panowie! I nie zapominajcie, że w historii ludzkości wojny gospodarcze dość często przeradzały się w prawdziwe" — napisał Miedwiediew w odpowiedzi na słowa francuskiego ministra.
Sankcje uderzające obecnie w Rosję określa się mianem wojny gospodarczej – mają one na celu izolację kraju i wywołanie tam głębokiej recesji. Zachodni przywódcy mają nadzieję, że bezprecedensowe środki doprowadzą do zmiany myślenia na Kremlu. W wyniku zastosowania ograniczeń nałożonych na rosyjską gospodarkę doszło tam do krachu walutowego. Za jednego dolara trzeba zapłacić 108 rubli. Przed weekendem było to 80 rubli. Giełda pozostaje zamknięta z powodu obaw przed masową wyprzedażą akcji.
Kreml twierdzi, że ma wystarczające środki, aby przetrwać sankcje, ale jest to kwestia dyskusyjna.
W ramach sankcji Unia Europejska, Stany Zjednoczone oraz kilka innych państw zdecydowały się na odcięcie Rosji od systemu SWIFT, który umożliwia rozliczenia międzypaństwowego w różnych walutach.